W filmie o świętym Franciszku pt. Fratello sole, sorella luna, w reżyserii Franco Zefirellego jest taka scena, jak ogłaszają, że skończył się już Wielki Post. Świeżo nawrócony Franciszek wchodzi do Asyżu; jest ubrany bardzo skromnie, ale uśmiechnięty. Staje przed domem biskupa, gdzie na balkonie pokazany jest duchowny gospodarz, siedzący przy suto zastawionym stole i pospiesznie zajadający mięsiwo. Czy spożywanie posiłku ma być wyznacznikiem wiary?
+Veni Sancte Spiritus! 1 nd Wielkiego Postu rok A
Mt 4,1-11 1 marca 2020
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Wspomniany obraz filmowy sugeruje nam trochę łopatologicznie, że oto neofita Franciszek jest dobry, a hierarcha (i zapewne zamożny italski szlachcic) jest zły. Nie zgadzam się na takie ustawienie sprawy. Syn kupca, Jan Bernardone zwany FRANCESCO (Francuzik od upodobania do strojenia się we francuskie szaty) nie jest dobry, bo chodzi w zużytym łachu. Biskup Asyżu nie jest zły, bo zachłannie obżera się na Wielkanoc. Istota tkwi w nastawieniu serca do tego, co robią. W motywacji takiego stylu życia. Mówiąc inaczej: dlaczego jesz niewiele, ubierasz się skromnie, choć czysto? Dlaczego zajadasz chciwie tłuste potrawy, co ci to daje, jeśli wiesz, że kolejne posiłki pojawią się wkrótce? I drugie pytanie motywacji: czy jesteś szczęśliwy? Czy taki sposób działania prowadzi cię do wewnętrznego pokoju i spełnienia? Mamy świadomość, że w przypadku św. Biedaczyny z Asyżu i biskupa tamtego miasta trzeba postawić pytanie rozstrzygające: czy w ten sposób naśladujesz Jezusa, jedynego Odkupiciela człowieka?
Ewangelia kreśli nam dzisiaj scenę zmagania Jezusa za złym duchem na pustyni. Rzecz ma miejsce u końca przebywania Zbawcy na samotni. Warto podkreślić dwa fakty wynikające z tekstu. Pierwszy to realne istnienie diabła. On nie jest iluzją w głowie wygłodzonego Jezusa. On jest bytem rzeczywistym, upadłym aniołem, stworzeniem nieposłusznym Stwórcy. On jest bytem wolnym, inteligentnym, zaczepnym i przewrotnym. Stosuje reklamę wspaniałych wizji, aby nakłonić Chrystusa do zgody z jego wolą, przeciwną woli Ojca. Diabeł istnieje naprawdę. Jest niebezpieczny, bo fałszywy w swych propozycjach. Drugi fakt to charakter diabelskich propozycji; dotyczą ludzkich potrzeb i pragnień – pokarmu, poczucia własnej wartości, potrzeby posiadania. Nie są to błahostki i zachcianki, ale ważne dla człowieka sprawy. Diabeł nie studiował psychologii, ale jest znakomitym znawcą ludzkich słabości. Wie, jak kusić, czyli pobudzać ludzką próżność sącząc oszustwo do ludzkiej głowy. Robi to w sposób niejednoznaczny, czyli apeluje do emocji i unika jasnej konfrontacji z rozumem. Emocje rozbudzane wizją nasycenia odbierają władzę rozumowi. Pokusa może okazać się skuteczna.
Jezus zanurzony w mocy Ducha Świętego, żyjący słowem Bożym nie daje się omamić fałszywym acz atrakcyjnym propozycjom. Przebywał czterdzieści dni i nocy poszcząc. Jest zmęczony. Nie wchodzi w dialog, ale jedynie mieczem słowa Bożego ścina łby diabelskim pokusom. Sama zaś liczba dni i nocy przebywania Jezusa na pustyni nie jest prosta do pojęcia. Biblista Zenon Ziółkowski wskazuje na takie rozumienie liczby: Czterdzieści dni przebywania Jezusa na pustyni odtwarza jak gdyby wędrówkę narodu wybranego przez pustynię i doznawane tam pokusy. Historia zbawienia to bezustanna walka z przeciwnikiem Boga i człowieka – szatanem. Walka ta weszła w swą ostateczną fazę z przyjściem na świat Syna Bożego. Historia ta i naród skoncentrowały się w Chrystusie, otrzymując w Nim inny wymiar. Tylko w ten sposób mogło się dokonać zbawienie: przez wewnętrzną przemianę, którą umożliwił Syn Boży – Syn Człowieczy. Pełnię znaczenia i siłę przeciwstawiającą się szatanowi da wszystko to, co kryje się w rzeczywistości Odkupienia: w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa (Najtrudniejsze stronice Biblii. Warszawa 1989 s. 282-283).
Umiar z miłości czy dla sportu i figury? Umiar pasywny czyli Nie jem, aby bardziej kochać, albo umiar aktywny czyli tworzę przemyślane dobro wbrew lenistwu? Czym kieruję się w naśladowaniu Pana?