Gdzie jest Bóg, skoro na wojnie giną dzieci? Jak Bóg może do tego dopuścić? Tymczasem Bóg nie boi się trudnych pytań. Bo właśnie w Nim – cierpiącym, zabitym i zmartwychwstałym Jezusie możemy zbliżyć się do odpowiedzi.
+Veni Sancte Spiritus! 12 niedziela C 19 czerwca 2022
Za 12,10-13,1; Ps 63; Ga 3,26-29; Łk 9,18-24
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Pełnia wiosny. Czujemy już lato. Nasze radosne polskie świętowanie Bożego Ciała uświadamia nam bogactwo ojczystej kultury, która zaczyna się już od sypania kwiatków przez dziewczynki i dzwonienia sygnaturkami przez chłopców. Kultury rodzinnej, scalającej wspólnotę wokół pokornego Boga utajonego w chlebie. Rodzice i dzieci, dziadkowie dumni ze swych wnucząt, zastępy wujków i cioć, a także mnóstwo innych osób bez przypisanych ról i zadań wyznaje w procesji wiarę, że Bóg miłości jest w Chlebie skryty. Że jest blisko, i tak cicho, pokornie, czysto…
Jak zgrzyt pojawia się w dzisiejszej liturgii słowa motyw cierpienia i krzyża! Chciałoby się powiedzieć: dopiero co był Wielki Post, teraz mamy biel i prostotę dziecięcą dzieci pierwszokomunijnych w procesji eucharystycznej, a tutaj znienacka słowo Boże mówi o cierpieniu? Tymczasem Chrystus w Kościele wychowuje nas przez słowo Boże do gotowości na cierpienie, szczególnie w czasie, gdy wydaje się, że piękno wiosennego życia i dziecięcego rozkwitu oddala nawet mgliste wspomnienie cierpienia. Ono jest – niestety – stałym elementem życia.
Pochylmy się nad kilkoma zwrotami ze stołu Słowa Bożego nawiązującymi do cierpienia: Najpierw: „Będzie przebity” z Księgi Zachariasza. Cztery wieki przed Chrystusem pisarz natchniony mówi dosłownie: „Będą patrzeć na Mnie, którego przebili”. Wielki Przebity nosi cechy samego Boga. Czy to jednak możliwe, aby Bóg cierpiał? W Starym Testamencie nie do pojęcia. Gdy przyjdzie Chrystus, który jest przedwiecznym Bogiem, w Nim Bóg przyjmie ludzkie cierpienie.
Druga fraza, którą przywołuję pochodzi z Psalmu 63 i brzmi: „Pragnie Ciebie moja dusza”. Wielu Żydów praktykowało spędzanie nocy w świątyni na modlitewnym oczekiwaniu wizji lub słowa od Boga; w chwili życiowych prób, szczególnie gdy dotykało ich cierpienie, pragnęli znaleźć schronienie w cieniu Bożych skrzydeł, w pobliżu Arki Przymierza, którą wieńczyły skrzydlate cherubiny. Pragnęli cieszyć się bliskością Pana i zapominać o niebezpieczeństwie.
Trzeci ze zwrotów pochodzi z listu do Galatów: „Wszyscy jesteście kimś jednym w Chrystusie”. W niemal rewolucyjnych słowach św. Paweł podkreśla, że staliśmy się równymi w powołaniu i łasce. Nie w zatarciu płciowości, jak błędnie wyjaśniali przedstawiciele gnozy, nie w zniesieniu płci biologicznej, jak dzisiaj fałszywie usiłują wmawiać ideolodzy gender. Krzyż Jezusa wyzwala ze schematów i więzów, ale nie unieważnia podziałów i różnic wpisanych w dzieło stworzenia. Krzyż uzdalnia do nowego życia, gdzie wolność nie jest libertyńską samowolą, lecz odpowiedzialnym wyborem zgodnym z wolą Boga.
Wreszcie czwarty zwrot: „Syn Człowieczy musie wiele wycierpieć” pochodzi z ewangelii św. Łukasza. Jezus zapytawszy uczniów o Siebie tj. jak Apostołowie rozumieją Jego, odziera ich ze złudzeń, że będzie człowiekiem ziemskiego sukcesu. Greckie słowo „musi” nie opisuje ślepego fatum, lecz kochającą wolę Ojca, która wypełni się w życiu Syna. Jezus idąc do Jerozolimy nie przywróci królestwa dobrobytu i i pokoju, ale otworzy drogę do życia wiecznego.
Kiedy pytasz, Bracie i Siostro, Boga, gdzie On jest, gdy na wojnie zabija się dzieci, Ojciec niebieski mówi: „Moją odpowiedzią jest mój Syn”. Jezus zaś uzupełnia: „Jestem zdradzony, sprzedany, pojmany, skrępowany, opluty, ubiczowany, ukoronowany cierniem, przybity do krzyża, przebity włócznią… Wiem, co to cierpienie, poniżenie i śmierć. Ponoszę konsekwencje wolności, którą darowałem każdemu człowiekowi. Boli mnie, że ludzie nie umieją jej odpowiedzialnie przeżywać. Ale jestem z Tobą. Cierpię i płaczę z Tobą. I nie pocieszę Cię jakąś złotą myślą, ale spocznę na Twoim języku w kruchości białego konsekrowanego Chleba”.