Przyjdzie do mnie, pociągnięty miłością Ojca

Też tak macie? Kiedy kończy się modlitwa kapłana tzw kolekta na początku Mszy świętej, jako wspólnota odpowiadamy Amen. I siadamy. O co pytam z tym „Też tak macie?”? O głowę. A dokładniej: co do tej głowy teraz wpuszczasz? Za chwilę bowiem lektor odczyta słowo Boże pierwszego czytania. Czy w twojej głowie nie następuje przegląd usłyszanych wiadomości i komentarzy dnia? Bo w mojej, przyznam ze wstydem, niekiedy tak. […]

Zabiegajcie o pokarm na życie wieczne

 

Powiedzieć o Mszy świętej, że jest przystankiem to praktycznie nic nie powiedzieć. Słowo to bowiem jako podstawowe znaczenie wyraża miejsce oczekiwania na środek transportu. Większość z nas nie stoi, a siedzi. Nie patrzymy też w kościele na zegar i rozkład jazdy, bo nie o tramwaj czy autobus tutaj chodzi. A jednak! Gromadzimy się i przystajemy raz na siedem dni w świątyni, aby zaczerpnąć mocy na dalszą drogę. […]

Aby oni się najedli

Co jest w życiu ważne? Co robić, aby być szczęśliwym na wieki? Jak wygląda niebo? Jak uwolnić się od różnych chorób i cierpień? Pięć tysięcy mężczyzn oraz kilka tysięcy kobiet takie stawiało sobie pytania idąc na spotkanie z Jezusem nad jeziorem galilejskim. Nas jest na pewno mniej. Przypuszczam, że przychodzimy jak oni, by w sercu stawiać Chrystusowi ważne dla nas pytania. […]

Pójdźcie wy sami osobno na pustkowie

 

Jak długo na Wawelu, Zygmunta bije dzwon, tak długo w sercach naszych, brzmi jego dźwięczny ton”. Parę dni temu wybrzmiał nasz królewski dzwon zaznaczając, że wisi i bije już od pięciuset lat. Donośnie zaznacza, że potrzebujemy zatrzymać się na refleksję o przeszłości, by nie przegrać przyszłości. Odpocząć pięknem polskich świętych, mądrością polskich królów, odwagą polskich wodzów, mrówczą pracą polskich matek i ojców. […]

Nie wdziewajcie dwóch sukien

 

Dwóch znajomych połączyła pasja strzelecka. Mężczyźni w sile wieku zajęli się strzelaniem do celu. Obaj są mężami i ojcami rodzin. Kiedy przyszło im jechać na zawody strzeleckie na północ kraju, w samochodzie wiele ze sobą rozmawiali. Nadszedł moment wygaśnięcia tematów, zapadła naturalna cisza. Jeden z mężczyzn wyraził swoją wiarę: – Wiesz ja skorzystam z tej ciszy, aby pomodlić się różańcem. Na to drugi się uśmiechnął: – Nie ma sprawy. Mam tutaj swój różaniec podręczny, możemy modlić się razem. […]

Powątpiewali o Nim

 

Zdziwić może przyroda, gdy w lipcu pada śnieg, a z nieba bije grad wielkości 6 milimetrów. Zadziwiają dojrzałością zwierzęta, które potrafią być sobie wierne całe życie jak samiec i samica pingwina królewskiego. Okazuje się, że ludzi zdziwić może ich Rodak, który z przekonaniem i spokojem kieruje do nich w synagodze przekaz dotyczący Boga i życia z Nim. Zamiast się cieszyć, potrafią jednak w Niego powątpiewać i lekceważyć.

[…]

Osłupieli ze zdumienia

 

Niedawno przeczytałem taki wpis w medium społecznościowym, z którego korzystam. Ktoś napisał: „Przed chwilą dzwoniła koleżanka. Znamy się ze studiów i mówi: „Basia, pomódl się za mojego Henia, stan krytyczny. I daj proszę na mszę.

Jak to? -zapytałam. Przecież oboje jesteście niewierzący.

Usłyszałam płacz i słowa:-Kto prosi, wraca do Boga. […]

Nastała głęboka cisza

Brat Albert Chmielowski – była to natura bardzo bogata, wszechstronnie uzdolniona. Zapowiadał się jako znakomity malarz, był ceniony przez wszystkich mistrzów pędzla, którzy na zawsze pozostaną w pamięci naszego narodu jako przedstawiciele wielkiej sztuki. Wiemy, że była to jeszcze i dlatego natura bogata, że nie szczędził siebie. Dał tego dowód, gdy jako niespełna 20-letni młodzieniec wziął udział w Powstaniu Styczniowym. Wszystko postawił na jedną kartę dla miłości Ojczyzny. Miłość Ojczyzny wypaliła na nim dozgonny stygmat: pozostał kaleką do śmierci, zamiast własnej nogi, nosił protezę. […]

Nasienie kiełkuje i rośnie

 

Rozmowa dwóch dorosłych mężczyzn schodzi na temat wiary. Jeden z nich mówi, że nie wierzy w Boga. Drugi mówi, że jest wierzący. Nie przekonuje pierwszego do wiary, nie podaje dowodów na istnienie Pana Boga. Mówi spokojnie: „Kiedyś, gdy przyciśnie cię nieszczęście, twoja duszyczka zwróci się do Boga. A poza tym, wierzę, że Pan Bóg wierzy w ciebie”. Pierwszy mężczyzna nie odpowiada nic. Płacze. […]

Adamie, gdzie jesteś?

 

W filmie Milosa Formana „Hair” jest taka scena, gdy zadbana Murzynka mająca kilkuletniego synka podchodzi do hippisa ( ojca swojego dziecka) ufryzowanego, kolorowo ubranego Murzyna i mówi mu, że jest nieodpowiedzialny. Ubolewa, że zostawił ją z dzieckiem i nie żeni się z nią. Hippis jej odpowiada, że ona nie zrozumie zasad, którymi on się teraz kieruje, że to ponad jej myśli. Oglądając ten film drugi raz po wielu latach, zrozumiałem jak trafnie Forman wykpił ideologię, która bawi się miłością bez odpowiedzialności. […]