„Jak bez wody nie da się zaczynić suchej mąki i wyrobić z niej jednego ciasta i jednego chleba, tak i my nie możemy stać się jedno w Jezusie Chrystusie bez wody, która przychodzi z nieba” Słowa św. Ireneusza, biskupa Lyonu prosto oddają jedność, jaką Pan uczynił między ludźmi, gdy posłał Ducha Świętego.
+Veni Sancte Spiritus! Zesłanie Ducha Świętego 31 maja 2020
J 20,19-23
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Od dwóch i pół miesiąca, wskutek niewidzialnego drobnoustroju, świat przeżywa lęk, smutek, ból straty bliskich albo utraty zdrowia. Nawet ci, którzy nikogo nie stracili odczuwają zmęczenie. Dwa tysiące lat temu w Jerozolimie zstąpił Niewidzialny, który udzielił pokoju, radości i odwagi. Jego przyjście przyczyniło się do takiej obfitości serca, iż apostołowie podnieśli rygle Wieczernika i wysypali się na uliczki Świętego Miasta. Z mocą głosili przybyszom wielkie dzieła Boże. Ich mowa okazała się tak skuteczna, że rozumieli ich nawet ci, którzy nie znali hebrajskiego i aramejskiego. Napisał nieznany autor afrykańskiego kazania z IV wieku: „Nie darmo więc niektórzy, gdy słyszeli uczniów przemawiających wszystkimi językami, mówili: „Upili się młodym winem”. Bo przecież ci uczniowie odrodzeni w łasce świętości, stali się jak gdyby nowymi bukłakami. Napełnieni młodym winem, czyli Duchem Świętym, pełni zapału przemawiali wszystkimi językami i tym oczywistym cudem zapowiadali, że Kościół stanie się powszechny przez języki wszystkich narodów”.
Dzieło Odkupienia wylało się falą radości i entuzjazmu wiary z otwartych drzwi wieczernika. Oto pokój Chrystusa zmartwychwstałego nie będzie już tylko luksusem dla Dwunastu i wąskiego grona znajomych. Oto nadzieja życia wiecznego będzie zaniesiona do wszystkich ludów i narodów, języków i kultur. Jezus posyła swych uczniów, tchnąwszy w nich miłość od Ojca. Duch Święty nie jest nowym sposobem udzielania się Jezusa. Jest sposobem udzielania się Ojca i Jezusa równocześnie, bo jest żywą, zbawczą Osobą, która uzdalnia do miłości.
Biblia posługuje się obrazami wody, ognia, wiatru, języków ognistych, oliwy, i innymi, aby zobrazować Tego, który nie ma ciała, ale jest pełnią życia. On sprawia, że możemy kochać, że możemy się radować sercem dziecka, iż będziemy zbawieni na życie wieczne, że będziemy żyć w niebie. Duch Święty uzdalnia nas do słuchania Boga w naszym sercu, bo On jest Bogiem. Obecny w nas od chrztu, wyposażywszy nas w siedem darów w sakramencie bierzmowania pozwala nam Duch Pański stawać się znakiem miłości dla innych. Nie potrzeba nadprzyrodzonej miłości do tego, aby matka czy ojciec wstawali w nocy do niemowlaka; wystarczy wpisana przez Boga w naturę rodziców przyrodzona miłość do dziecka. Ale samą przyrodzoną miłością nie da się owocować w małżeństwie, zakonie, kapłaństwie, życiu samotnym. Potrzebujemy Ducha Świętego jak tlenu, aby umieć wytrwać w jedności małżeństwa. Przyzywamy Go jak noc światła poranka, a sucha ziemia wody, abyśmy umieli wybaczyć naszemu nieprzyjacielowi. Bez darów Ducha Świętego jesteśmy słabi, ulegamy zniechęceniu i beznadziei.
Dziękujemy dzisiaj Bogu za ten szczególny okres Wielkiego Postu i okres Wielkiej Nocy. Inny, niż dotąd, bo naznaczony dramatem pandemii i jej wszystkimi konsekwencjami. Widzę błogosławione owoce tego czasu w życiu niejednego z penitentów, którzy w obecnym czasie na nowo korzystają z sakramentu pojednania. Pierwszym – co wymienia wielu – jest pogłębienie modlitwy rodzinnej. Drugim jest pragnienie pełniejszego uczestniczenia w Eucharystii. Trzecim wydaje się być dojrzalsze korzystanie z internetowych mediów katolickich. Osoby pytają o to, których słuchać, bo jest ich niemało i różna jest ich wierność Ewangelii.
Warto postawić sobie pytanie: Jak otwieram się na codzienne przybywanie Ducha Świętego?
Czy uruchamiam dary, które we mnie złożył, choćby przez najprostsze trzy słowa modlitwy Przyjdź Duchu Święty?
Co robię, aby On był sercem mojej miłości?
Dzieje Ap. 2, 12-13: Zdumiewali się wszyscy i nie wiedzieli, co myśleć: <> – mówili jeden do drugiego.<> – drwili inni.
Czyli tak było zawsze… Widzimy i słyszymy to samo, a reagujemy krańcowo różnie. Duchu Święty, pomóż, byśmy właściwie oceniali rzeczywistość, a bez gniewu, niechęci, pogardy odnosili się do tych, którzy nie potrafią (lub nie chcą) stanąć po właściwej stronie.