Z góry nad j. Galilejskim Jezus ogłasza zaproszenie do szczęścia. Adresatów jest wielu. Odbiorców zaproszenia zdecydowanie mniej. Lecz głos Chrystusa Pana niesie się przez czas i przestrzeń. Przez tysiąclecia i kontynenty. Ci, którzy ten głos przyjęli i poszli za Jezusem osiągnęli szczęście wieczne jako ludzie Ośmiu Błogosławieństw. Szczęśliwcy, którzy świecą miłością Boga.
+Veni Sancte Spiritus! 1 listopada2021
Mt 5,1-12a
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Osiem Błogosławieństw jest nauką Jezusa o szczęściu niebieskim czyli o sposobie osiągnięcia szczęścia przez miłość Boga, który nazywamy świętością. Nie o szczęściu na ziemi. Nie chodzi o drogę jakiegoś samodoskonalenia się moralnego, ale o łaskę i zbawienie wieczne przyjęte od Boga. Jezus prosi, by mu zaufać i z Nim stawiać osiem kroków do szczęścia wiecznego.
Szczęśliwy wedle wskazań Ośmiu Błogosławieństw nosi imię Święty. W swojej historii Kościół katolicki kanonizował, czyli ogłosił jako świętych – na pewno przebywających w bezpośredniej obecności Boga ponad 11 tysięcy osób. Jest to o tyle trudne do obliczenia, że do IV wieku chrześcijanie nie spisywali osób czczonych jako święci, zwłaszcza męczenników. Miał miejsce przekaz ustny. Chrześcijanie którzy zostali uroczyście ogłoszeni jako święci, po ludzku, bardzo często nie doznawali na ziemi szczęścia. Nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że męczennik za wiarę to człowiek, który na ziemi zaznał szczęścia. Nie uznamy, że człowiek, który był prześladowany, bo żył według zasad Ewangelii w ludzkim rozumieniu był trwale szczęśliwy. Jeśli będziemy szukać szczęścia na ziemi i nie otworzymy się na szczęście proponowane przez Boga nigdy takiego trwałego szczęścia nie znajdziemy.
Szczęśliwy ewangelicznie to człowiek święty. On swe szczęście znajduje w Bogu, swoje światło i radość czerpie z życia z Bogiem. Człowiek żyjący duchem Ośmiu Błogosławieństw już staje się święty. Stara się żyć w łasce uświęcającej. Odkrywa w swym życiu, że Bóg jest Stwórcą i Ojcem, że Bóg nas kocha i powołuje do szczęścia wiecznego. Święty to nie jest człowiek bez grzechu, ale ten, kto na grzechu nie buduje swojego szczęścia. Kto się nawraca i stara żyć zgodnie z wolą Bożą. Święty to człowiek zanurzony w codzienność, uśmiechnięty w szarzyźnie dnia, bo świadomy swej osobistej przyjaźni z Chrystusem. Święty to człowiek przystępny i bliski dla innych, wrażliwy na prawdę i kłamstwo, na dobro i zło, cierpiący z cierpiącymi, radosny z radosnymi.
Święci czyli szczęśliwi ewangelicznie byli ludźmi wszystkich narodów, powołań, zawodów, wykształcenia. Co bowiem łączy św. Józefa, oblubieńca Bogurodzicy Dziewicy Maryi, z zawodu cieślę, ze św. Augustynem, filozofem? Co mają wspólnego św. Agata, młodziutka dziewica męczennica ze św. Karolem Boromeuszem, biskupem? Czym wspólnym charakteryzują się św. Dominik Savio, młodziutki ministrant ze św. Jadwigą Królową, żoną i matką? Wszyscy znajdowali szczęście w przyjaźni z Chrystusem, którego osobiście uznali za Pana i Zbawcę i oddali Mu sprawy swojego życia. Wszyscy obrali Osiem Błogosławieństw jako drogowskaz do szczęścia wiecznego, czyli do świętości z Bogiem.
Co wreszcie łączy bł. Stefana kard. Wyszyńskiego z bł. Sandrą Sabattini? Nie tylko obecny rok ogłoszenia ich błogosławionymi (można czcić ich lokalnym kultem liturgicznym). Stefan Wyszyński został beatyfikowany we wrześniu br., a Sandra w poprzednią niedzielę, 24.10.21 roku. On arcybiskup, kardynał, prymas. Mimo więzienia przez marksistów, przygotował nasz Naród na odnowienie ślubów jasnogórskich. Ona – Sandra Sabattini studentka medycyny z Bolonii, oddana Chrystusowi w posłudze charytatywnej, zakochana w swym narzeczonym stała się ofiarą wypadku drogowego i zmarła w wieku 23 lat. Oboje żyli ewangelicznymi Błogosławieństwami Jezusa.
Jesteś powołany do świętości. Warto dzisiaj pomyśleć, które z Ośmiu Błogosławieństw przychodzi mi spełniać łatwiej, a które trudniej?
Po ludzku rzecz ujmując wszystko jest trudne ale warto podjąć wyzwanie bo cel jest największą nagrodą.