Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem

Gdybyśmy szukali miasta wpisanego w historię jako jedno z najstarszych w znaczeniu „nieprzerwanie zamieszkane przez ludzi” znaleźlibyśmy je dzisiaj. Gdybyśmy też szukali miasta wpisanego w geografię jako najniżej „położone na świecie poniżej poziomu morza”, znaleźlibyśmy je dzisiaj. Zostało przywołane, gdyż w nim dzisiejsza ewangelia umiejscawia uzdrowienie ślepego Bartymeusza przez Jezusa. Miasto nazywa się Jerycho. Leży około dwadzieścia pięć kilometrów na północny wschód od Jerozolimy, i kilkanaście kilometrów na północ od Morza Martwego. W tym mieście wiara Bartymeusza spotkała się z łaską Chrystusa. Otwarły się oczy jego ciała i oczy jego serca.

+Veni Sancte Spiritus! 30 nd zw. B 24 października 2021

Jr 31,7-9; Ps 126; Hbr 5,1-6; Mk 10, 46b-52

Bracia i Siostry w Chrystusie!

Słowo Boże prowadzi nas dzisiaj do pokazania Boga, który pociesza i uzdrawia. Obecność Boża dotyka wszystkich, którzy Go szukają. Zwykle człowiek syty, zdrowy i bogaty ma problem z wiarą, bo wydaje mu się, że Boga nie potrzebuje. Nosi bowiem w swoim umyśle fałszywe wyobrażenie Boga. Uznaje Go za siłę, nadprzyrodzoną moc, energię. Nie tworzy z Bogiem relacji, bo jakże ją można tworzyć z energią? Takie rozumienie Boga jest błędne i niedorzeczne, gdyż przedstawia Wszechmogącego Boga jako rzecz. Tymczasem Bóg jest istotą żywą, wrażliwą i kochającą. Relacja może być tylko z osobą. Bóg jest Trójcą Osób. Trudno to zrozumieć, że niewidzialny Bóg jest wszechmocny. Jeszcze trudniej zrozumieć, że Bóg jest wrażliwy i czuły.

Taki obraz Boga bliskiego i czułego, rozumiejącego cierpienie i lęk swojego stworzenia rysuje przed nami dzisiaj prorok Jeremiasz. Jest to Bóg, który wzywa swój lud do radości, zachęca do weselenia się, ponieważ On ten lud uzdrawia i wyzwala. Pragnę zwrócić uwagę na dwa słowa, które mogą być niezrozumiałe dla niejednej osoby, gdyż są nieco archaiczne; kobieta brzemienna i położnica: powracają wielką gromadą. Mój kolega, który jest zakonnikiem opowiadał jak na spotkaniu w klasztorze omawiali to czytanie na najbliższą niedzielę. Ktoś przeczytał brzemienna i położna. Wychwycono różnicę nie tylko brzmienia, ale i sensu. Kim jest kobieta brzemienna tłumaczyć nie trzeba, bo wszyscy wiemy, że to staropolskie określenie kobiety spodziewającej się dziecka, ciężarnej. Ale kim jest położnica? Na pewno nie jest położną. Położnica to kobieta znajdująca się w połogu, czyli matka, która właśnie urodziła, a przez połóg rozumie się okres około czterdziestu dni po porodzie. Odpowiada to żydowskiemu okresowi nieczystości rytualnej kobiety po porodzie.

Element współczucia powraca w drugim czytaniu. Autor listu do Hebrajczyków mówi o kapłanie z ludu wziętym i dla ludu ustanowionym, który może współczuć tym, którzy nie wiedzą i błądzą. Kapłan jest człowiekiem, ale oddanym Bogu w modlitwie i posłudze składania ofiary. Ta figura kapłana jest jakby mostem między niewidzialnym Bogiem a człowiekiem. Bóg okazuje swoją wrażliwość swojemu ludowi poprzez kapłanów.

Ewangelijne spotkanie w Jerycho jest dniem nowego życia dla Bartymeusza. Słyszał pewnie wiele o Jezusie z Nazaretu, teraz słyszy, że On przechodzi przez to miasto. Bartymeusz siedzi przy drodze w odróżnieniu od ludu, który stoi oraz idzie. Siedzieli na skraju ludzkiego traktu ludzie wyobcowani, dosłownie „z marginesu”. Bartymeusz (47) słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”. Jezus prosi, by ludzie go zawołali. Ślepiec zrzucił płaszcz, zerwał się na nogi i przyszedł do Chrystusa. Zrzucenia płaszcza jest symbolem porzucenia dotychczasowego życia dzięki Jezusowi. Ilekroć ma miejsce chrzest święty również symbolicznie nakłada się nową szatę. Ślepiec słyszy słowa Jezusa: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła i zostaje uleczony z niemocy oczu. Ewangelia mówi, że przejrzał „natychmiast”. Bóg zatem jest wrażliwy i skuteczny wobec naszej żywej wiary. Ewangelia mówi następnie, że Bartymeusz szedł za Nim drogą. Stał się uczniem.

Mamy oczy. Patrzymy, ale czy widzimy Bożą bliskość obok nas?

Dodaj komentarz