Wprowadzajcie słowo w czyn

Myślę, że doświadczyliście kiedyś rozczarowania pięknymi owocami, które nie mają na sobie żadnej plamki, żadnej skazy rozwojowej. Błyszczą, lśnią, czerwienią się i zielenią. Ale kiedy je przekroisz i skosztujesz, doznajesz rozczarowania. Są bowiem bez smaku i zapachu. Wnętrze jest ważniejsze niż oprawa.

Bracia i Siostry w Chrystusie!

+Veni Sancte Spiritus! 22 nd zw. B 29 sierpnia 2021

Pwt 4,1-2.6-8; Ps 15; Jk 1,17-18.21b-22.27; Mk 7,1-8a. 14-15.21-23

Słowo Boże ostrzega nas dzisiaj przed postawą troski o pozory, o zewnętrzne znaki elegancji i dojrzałości, podczas gdy to, co w środku jest zepsute i niedojrzałe. Trzeba pamiętać, że zawartość żołądka zależy od tego, co jemy. Zawartość serca od tego, czego słuchamy albo co oglądamy. Słowo i obraz kształtują nasze myślenie. Dlatego tak wiele znaczy Prawo Boże, które Stwórca wpisał w ludzką naturę, a następnie objawił ludowi Starego Przymierza.

Słowo Boga jest prawdą. Niesie światło. Daje zrozumienie siebie i życia. Przypomina o tym, ku czemu zmierzamy, dlaczego żyjemy. Trudno się zatem dziwić, że w pierwszym czytaniu z Księgi Powtórzonego Prawa słyszeliśmy, że Pan Bóg zastrzega, aby nic nie dodawać do Jego nakazów, które objawił w Dziesięciu Przykazaniach Bożych. Słowo jest prawem. Tymczasem Żydzi na przestrzeni wieków zaczęli dodawać różne interpretacje Pięcioksięgu Mojżeszowego, coraz bardziej szczegółowo dopowiadali. Księgę interpretacji Pięcioksięgu nazwali Miszną. Te ludzkie tradycje stały się coraz trudniejsze w realizacji, gdyż były ludzkimi dodatkami. Z czasem okazało się, że nadal trzeb uściślać życie ludzkie, tworzyć jeszcze bardziej jednoznaczne interpretacje. Napisali więc kolejną księgę o nazwie Gemara, która była interpretacją do Miszny. Okazało się, że nakazów i zakazów, które Żydzi wywiedli z prawa Bożego jest teraz 613 (sześćset trzynaście). Jakże błogosławione są zatem słowa Jezusa o wyższości prawa Bożego nad wieloma zwyczajami i tradycjami, które przybrały charakter prawa, ale z wolą Boga nie mają wiele wspólnego.

Św. Jakub Apostoł w swoim liście wskazał na religijność czystą i bez skazy. Chodzi o to, aby nie oddzielać religijności od pobożności, ale też od dzieł miłosierdzia. Można bowiem bardzo rytmicznie i systematycznie odmawiać modlitwy, ale zapomnieć o człowieku głodnym, spragnionym, potrzebującym czy zagrożonym bratobójczą zemstą. Dlatego dziękujemy Bogu za mądrość i odpowiedzialność wszystkich katolików, którzy przez organizację katolicką „Caritas” po cichu wspierają chrześcijan w Syrii, niszczonej od dziesięciu lat wojną. Trzeba również wyrazić Bogu chwałę, a ludziom uznanie za uratowanie wielu Afgańczyków (muzułmanów przecież), którzy współpracowali z Polakami, a dzisiaj ich życie w ojczystej ziemi mogłoby narazić ich na śmierć. Niemedialna, cicha pomoc jest Panu Bogu znacznie bliższa i milsza niż ostentacyjne pozorowanie pomocy wobec innych osób.

Jezus uczy nas w ewangelii, że Boga mamy czcić sercem, a nie tylko wargami. Dzisiaj wielu ludzi, którzy uchylili przykazania Boże promuje zabijanie poczętych dzieci, zamieszanie pojęć o naturze i o miłości mężczyzny i kobiety. Wszystko zaczyna się od tego, gdzie ustawiamy Pana Boga w naszym życiu. Czy nasze wnętrze odpowiada naszej oprawie? Czy rano potrafisz się spokojnie w samotności przeżegnać? Tylko wtedy będziesz miał odwagę i pewność pozdrowić kogoś słowami „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” czy „Szczęść Boże”. Są w Polsce piękne tradycje dobrego słowa na powitanie. Podzielę się taką dobrą historią, bardzo świeżą. Wieś w Borach Tucholskich. Historia między trzema mężczyznami. Turysta idąc do sklepu spotyka młodego mężczyznę, który mówi mu „Szczęść Boże!”. Odpowiada: „Daj Boże”. Zrobił zakupy, mówi do sprzedawcy za ladą: „Bóg zapłać”. Sprzedawca patrzy na turystę, czyli swego klienta i odpowiada: „Ale się cieszę, że pan użył akurat tego zwrotu”. Słowa dobre i prawe płyną z ust człowieka uporządkowanego. Wnętrze zgodne z oprawą. Jak to wygląda u nas?

Dodaj komentarz