Dawno temu ktoś mi powiedział po Mszy świętej: „Mój ojciec stwierdził, że ksiądz manipuluje ludźmi. Nim ksiądz zaczął kazanie, długo patrzył ksiądz na ludzi w kościele i uśmiechał się do nich. Dopiero potem zaczął ksiądz mówić. Ojciec uznał, że jest to mistrzowska manipulacja, by sobie ludzi podporządkować”. To najdziwniejsza jak dotąd recenzja nie tyle mojego kazania, co sposobu kontaktu ze słuchaczami. Sprawdza się tutaj zasada, że każdy ocenia wedle siebie.
+Veni Sancte Spiritus! 21 nd zw. B 22 sierpnia 2021
Joz 24,1-18b; Ps 34; Ef 5,21-32; J 6,55.60-69
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Nie będę wyjaśniał tamtej historii, bo była tak absurdalna, że nie warto dodawać nic więcej. Zacząłem jednak od tej wypowiedzi sprzed lat, aby postawić ją jako kontrapunkt dla dzisiejszej postawy Jezusa. Rozumiem przez to, że Chrystus Pan nie miałby w sobie nic z rzekomego manipulanta, gdyż On nie chciał się ludziom przypodobać zapewniając, że są wspaniali jacy są i nic nie muszą w swym życiu zmieniać. Mógłby lansować się jako ich skuteczny przywódca, mógł zapalić ich pożądania trafiając w czułe miejsca zranionego serca. Przeciwnie. Chrystus stawia wymagania.
Słowo Boże prowadzi nas dzisiaj przez obraz Boga, który mówi o radykalnych znakach zjednoczenia z Bogiem i dlatego wielu Go odrzuca. Spójrzmy na trzech bohaterów dzisiejszego słowa Bożego: Jozuego, św. Pawła i Chrystusa Pana.
Jozue, wojownik i przyboczny strażnik Mojżesza po wejściu do ziemi Kanaan zwołuje starszych ludu i jasno stawia sprawę. Kto chce służyć bóstwom znad Nilu i bóstwom znad Eufratu niech odejdzie. Tylko Bóg jedyny jest godzien zaufania i czci. Zaznaczył swoją obecność wyzwoleniem Żydów z niewoli Egipcjan. Znak ocalenia narodu jest pierwszym znakiem bliskości miłującego Boga. Naród zna męstwo Jozuego poświadczone ciężką służbą przy Mojżeszu. Wielu widziało jego troskę o wierność Mojżeszowi, a przez Mojżesza Bogu samemu. Dlatego nie mają wątpliwości, że on ma rację. Mówią, że widzieli wielkie znaki Boga, jakie uczynił dla nich, gdy ich wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli. Tak jak Jozue i jego rodzina, Żydzi chcą służyć Bogu. Ich odpowiedzią na znak wyzwolenia z niewoli egipskiej jest służenie Bogu wedle Jego prawa.
Św. Paweł wzywa Efezjan do umocnienia więzi małżeńskiej. Miłość jest obowiązkiem. To nie przelotny kaprys, chwilowa fala namiętności, ekscytacja ciałem, a potem frustracja i zniechęcenie. Mężowie mają miłować żony jak własne ciało. Małżeństwo mężczyzny i kobiety, którzy są ochrzczeni jest bowiem znakiem miłości Chrystusa do Jego Kościoła. On pielęgnuje Kościół tak jak każdy zdrowy na umyśle człowiek troszczy się o swoje ciało. Miłość męża i żony ma być znakiem komunii małżeńskiej. Chodzi o taką jedność, gdzie mąż cierpi, gdy cierpi żona. I nie dotyczy to jedynie bólu cielesnego. Znacznie bardziej wiąże się ze współprzeżywaniem tego, co przeżywa osoba współmałżonka. Znak komunii małżeńskiej.
W swej kolejnej części katechezy eucharystycznej w Kafarnaum Jezus mówi dzisiaj jeszcze mocniej o wymaganiach życia w bliskości z Bogiem. Trzeci z dzisiejszych znaków jedności Boga to przyjmowanie Go jako pokarm w chlebie żywym. Jezus mówi o tym, że prawdziwą manną z nieba na wędrówkę do Ojca niebieskiego jest Jego ciało, oddane w doskonałym akcie miłości na Krzyżu za życie świata. Żydzi są oburzeni. Tora kategorycznie zabrania im jedzenia krwi albo mięsa, w którym pozostała krew. Jezus przedstawia Eucharystię jako pokarm na życie wieczne, łącząc ją z udziałem w boskiej komunii. W Najświętszym Sakramencie Eucharystii są zawarte prawdziwie, czyli nie pozornie, rzeczywiście czyli nie symbolicznie i substancjalnie czyli w swojej istocie Ciało i Krew wraz z duszą i Bóstwem naszego Pana Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus (KKK 1374). Dla niektórych Żydów ta nauka jest twarda, czyli nie do przyjęcia. Odchodzą. A Jezus nie zatrzymuje ich przy sobie na siłę.(61) To was gorszy?).
Jestem zaproszony, by jednoczyć się z Bogiem przez spożywanie czystym sercem Jego Ciała. Wierzę?