W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego

 

Mam u siebie w pokoju takie ważne dla mnie zdjęcie: uśmiechnięta para młodych rodziców. Mąż przytula i całuje w czoło swoją żonę. Ona na ramieniu trzyma ich kilkutygodniową córeczkę, którą ona całuje. Taki strumyczek czułości tam, gdzie udzielanie się mężczyzny i kobiety ucieleśniło się maleństwem. Wszystko, co najpiękniejsze w człowieku, a przecież wszystko to z Boga pochodzi. On bowiem połączony jest wewnętrzną wzajemnością, gdy będąc Jeden jest równocześnie w Trzech osobach.

+Veni Sancte Spiritus! Trójcy Przenajświętszej 2021 30 maja 2021

Pwt 4,32-40; Ps 33; Rz 8,14-17; Mt 28, 16-20

Bracia i Siostry w Chrystusie!

Szukając obrazu Trójcy Świętej ogłaszam swoją kapitulację. Nic jej nie wyrazi, bo jest ponad naszymi podobieństwami. Próżno też szukać zwrotu „Trójca Święta” w Biblii. Ani nie używał go Abraham, ani Mojżesz ani żaden z proroków Starego Testamentu. Nie znajdziemy tego zwrotu również w ustach samego Zbawiciela. On wprawdzie jak nigdy inny objawiał Trójcę, ukazywał miłość Ojca, ku prostej i ufnej rozmowie z Nim wychowywał. On zapowiadał przyjście Ducha Ożywiciela, Dokonawcy, Pocieszyciela i Adwokata. Pan Jezus nie zajmował się tworzeniem pojęć, ale ujawnieniem relacji, które odwiecznie istnieją w Bogu Jedynym. On jest przedwiecznym Synem przedwiecznego Ojca, od którego przychodzi i ku któremu zmierza. To istnienie i działanie jest miłością. Ona jest osobnym istnieniem, któremu na imię Duch Święty. Jezus objawia nam tajemnicę nad tajemnicami. Nasze głowy są za małe, aby zrozumieć tę tajemnicę, jednak pojmie ją serce z pomocą ważnego słowa „miłość”. Uczniowie Pańscy zaczęli układać w systemy pojęć słowa, które Zbawiciel nam pozostawił, abyśmy mogli pogłębiać naszą wiarę dysponując językiem o tym, co niewidzialne, a prawdziwe i żywe. Na podstawie Pisma Świętego, żywej wiary ludu Bożego oraz istotnej pomocy pojęć filozofii greckiej teologowie ustalili pojęcia „osoby”, „relacji”, „działania” w Bogu.

Słowo Boże pokazuje nam Boga, który miłuje swój lud. W księdze Powtórzonego Prawa jest On przedstawiony jako silny Opiekun, który głosem z ognia rozmawiał z ludem prowadzonym przez pustynię, który nadał mu nakazy i zakazy w trosce o powodzenie narodu. Bóg podtrzymujący byt ukochanego, wybranego ludu. Z kolei św. Paweł w liście do Rzymian mówi o Duchu, który sam wspiera świadectwem naszego ducha, który uzdalnia dzieci Boże, by z ufnością i prostotą mówiły do Ojca nawet jeszcze cieplej „Abba” czyli „Tatusiu”. W ewangelii św. Mateusza Jezus kieruje do nas słowa o swojej „wszelkiej władzy na niebie i na ziemi”. Nie pozostawia złudzeń apostołom co do charakteru tej władzy: dotyczy ludzkiego sumienia ustawiającego ludzkie życie na wieczność. On wypowiada słowa formuły chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Nakazuje iść i dawać świadectwo, a potem udzielać chrztu czyli zanurzać mistycznie w dziele zbawczym.

Życie Boże nabiera kształtów w nas, gdy staramy się naśladować miłość Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. Ładnie i przejrzyście wyjaśnia to ks. Stanisław Biel SI w swojej refleksji: „Wsłuchując się w słowa Jezusa, możemy stwierdzić, że Bóg nie jest „samotny”, ale stanowi wspólnotę Osób. Boga Ojca łączy z Synem głęboka relacja, więź, Miłość, Duch Święty. Mówiąc potocznie, w Bogu również mają miejsce relacje, na niewyobrażalnym dla nas poziomie duchowym. Trzy Osoby Boskie oddają się wzajemnie sobie i komunikują między sobą. Jest to głębia ich istoty: relacje, dzielenie, dawanie, miłość”.

To jest ta druga trudność do zrozumienia w Bogu. Jaka jest pierwsza? Ta, że Go nie widzimy, bo jest duchem. W człowieczeństwie Jezusa Bóg objawił nam ludzką i męską twarz, ale w bóstwie niezmiennie pozostaje duchem. Drugą zatem trudnością jest to, że jest Jeden, ale jest w Trzech osobach, odrębnych istnieniach, które ściśle ze sobą współdziałają. Jest wspólnotą, abyśmy dzięki temu wiedzieli jak kochać. W praktyce naśladowanie Trójcy rozpoczyna się od znaku Krzyża Świętego, którym rozpoczynamy i kończymy nasze modlitwy. W imię Ojca powierzamy Mu swój umysł dotykając czoła, aby szukał prawdy; w imię Syna powierzamy Bogu swoje serce czyli uczucia i wybory; w imię Ducha Świętego dotykamy naszych ramion, aby wyraziły uczynkami nasze oddanie. Możemy też innych błogosławić tym świętym znakiem. On jest potrzebny nam, nie Jemu. Tyle w tym znaku chwały Boga, ile mojej miłości.

Dodaj komentarz