Słowo nad słowami

Kiedy to Słowo usłyszałem pierwszy raz? Chodzi o Słowo, które jest odwiecznym Istnieniem, a równocześnie przygotowaniem do ludzkiego Istnienia; to Słowo, które w Matce Dziewicy przyoblekło się w człowieczeństwo, dlatego piszemy je wielką literą. Kiedy pierwszy raz usłyszałem o Jezusie, którego imię oznacza Bóg jest zbawieniem?

+Veni Sancte Spiritus! 2 nd Bożego Narodzenia

J 1,1-18 3 stycznia 2021

Bracia i Siostry w Chrystusie!

To nie jest szkolny sprawdzian. To nie jest też wizyta u lekarza ze względu na problemy z pamięcią. Warto jednak przypomnieć, kiedy Słowo Wcielone zaczęło brzmieć wśród różnych ludzi. Historia notuje Jego imię dość wcześnie i często w niechętny sposób.

Tacyt, rzymski historyk nawet nie wymienia imienia Jezus, lecz wzmiankuje słowo CHRYSTUS. W swoich rocznikach napisał, że cesarz Neron uznawszy chrześcijan za winowajców spalenia Rzymu dotknął ich wyszukanymi kaźniami: „Początek tej nazwie [chrześcijanie] dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany został na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata; a przytłumiony na razie zgubny zabobon znów wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także w stolicy (Roczniki XV, 44)”

Lukian z Samosat, żyjący w II wieku, chłodno zanotował: Do dzisiaj czczą, jak wiadomo, tamtego wielkiego człowieka, ukrzyżowanego w Palestynie za to, że wprowadził między ludzi te nowe obrzędy. […] Żywią bowiem ci nieszczęśliwi przekonanie, że po wsze czasy będą nieśmiertelni i że ich życie trwać będzie na wieki. Dlatego też lekceważą śmierć i wielu z nich dobrowolnie się na nią wydaje. Nadto pierwszy prawodawca wzbudził w nich przekonanie, że wszyscy nawzajem są braćmi, z chwilą, gdy się nawrócą, wyprą bogów helleńskich, uczczą tego ukrzyżowanego mędrca i będą pędzić życie wedle jego praw”.

Swetoniusz zanotował o Jezusie w swym „Żywocie Klaudiusza”: „Żydów wypędził z Rzymu, bo bezustannie wichrzyli, podżegani przez jakiegoś Chrestosa”.

Pliniusz Młodszy, namiestnik Bitynii w dzisiejszej północnej Turcji, na przełomie 112 i 113 r. zawiadamia cesarza Trajana o wszczęciu śledztwa przeciw dużej liczbie chrześcijan, „którzy mieli zwyczaj zbierać się w ustalonym dniu, o świcie, i śpiewać na przemian pieśń ku czci Chrystusa jako Boga”.

Dla Józefa Flawiusza, żydowskiego tłumacza na rzymskim dworze cesarskim Jezus jest kimś konkretnym, choć niepojętym:I był w tym czasie Jezus, człowiek mądry, jeśli godzi się nazywać go człowiekiem. Działał on bowiem cuda i nauczał wśród tych, którzy z radością przyjmowali prawdę. Przyciągnął on do siebie wielu spośród Żydów i wielu spośród pogan. On to był Chrystusem. A kiedy Piłat, za namową pierwszych wśród nas mężów, skazał go na krzyż, ci którzy go miłowali nie opuścili go; ukazał się im on bowiem żyw ponownie na trzeci dzień (Dawne dzieje Izraela).

Dzisiejsze słowa z prologu ewangelii św. Jana mówią o przedwiecznym, ale i ludzkim Istnieniu Jezusa. Gdy Jezus stał się człowiekiem i narodził się w Betlejem z Maryi Panny Słowo Wcielone zostało ujrzane, ucałowane czystymi ustami Matki Dziewicy i Jej Oblubieńca. Również usta Mary i Józefa po raz pierwszy wypowiadały imię Jezus nad Maluszkiem. To od nich uczył się swego imienia, swej ludzkiej i męskiej tożsamości. Imię dla Żydów realizuje, to co oznacza. Imię JEZUS oznacza BÓG ZBAWIA, BÓG JEST ZBAWIENIEM.

Czy notuję w pamięci te chwile, może z najgłębszego dzieciństwa, kiedy imię Jezus zaczęło mi dzwonić w uszach? Każdy ma przecież swój początek spotkania z Jezusem. Niepowtarzalny. Własny. Niekoniecznie wiążący się z nawróceniem. A kiedy to Imię stanęło w centrum wszystkich moich spraw?

1 thoughts on “Słowo nad słowami

Dodaj komentarz