Szybcy goście. Tak można by nazwać uczniów Jezusa, którzy widząc problem nachalnej kobiety dają Chrystusowi tzw. dobre rady. Odpraw ją, bo krzyczy za nami! Nic z tego. Zbawiciel pokazuje czym jest prawdziwa pokora.
+Veni Sancte Spiritus! 20 Nd zw A
Mt 15,21-28 16 sierpnia 2020
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Historia jest bardzo dynamiczna i ciekawa. Dlaczego? Ponieważ pokazuje nam inną twarz Jezusa. Ktoś żartobliwie kiedyś powiedział: Nigdy nie ufaj łysemu, może się okazać, że był rudy. Nie chodzi wcale o oblicze doświadczonego trzydziestotrzyletniego Mężczyzny. To nie zmęczenie, nie łaknienie czy głód albo inna fizyczna przyczyna wpływa na nietypowe słowa Jezusa: (24) Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela (…) (26) Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom a rzucić psom. Chodzi o inny sposób reakcji na kobietę w potrzebie. Schemat mówi: dobry Jezus spełni z radością, szybko i bezpłatnie prośbę potrzebującego. Dzisiejsza ewangelia łamie ten szablon.
Kim jest Kananejka? Mieszkanką krainy, zamieszkałej przez Abrahama, potem utraconej, ku której Mojżesz prowadzi lud żydowski po latach spędzonych w niewoli egipskiej. Kananejczycy byli poganami. Nie żyli kultem jedynego Boga, praktykowali składanie krwawych ofiar ze swoich dzieci, uprawiali prostytucję sakralną. Stąd zapewne ostre stwierdzenie Jezusa na początku rozmowy z Kananejką, iż On jest posłany tylko do Żydów, wyznawców jedynego Boga. Słowa Chrystusa są niejako dowodem Jego mesjańskiej tożsamości. Przychodzi zbawić wszystkich ludzi, odkupić na życie wieczne. Jednak rozpoczyna zbawienie od Żydów głosząc im potrzebę osobistego nawrócenia. Ten sposób jasnego odcinania się od usługiwania uzdrowieniem dla innych plemion nie pasuje do wcześniejszego wizerunku Chrystusa. Dotąd wszystko układało się świetnie, ilekroć przybył do Niego ktoś cierpiący osobiście albo orędujący za innym cierpiącym. Cud i… załatwione! Tymczasem Pan postanawia pokazać czym jest pokora.
Ktoś pomyśli: czy na pewno? Czy Pan Jezus raczej nie upokarza kobiety? Jezus pokazuje najpierw swoją pokorę. Ona nie polega na udawaniu, że nie jest Synem Bożym, na skrywaniu Bożej wszechwładzy nad prawami serca i natury. Ona polega na celowym, zadaniowym zawężeniu działa Dobrej Nowiny do tych, którzy są z pokolenia Abrahama, Izaaka i Jakuba. Na rozbudzeniu ich relacji z Ojcem, na obudzeniu ich wiary w słowo, które jest żywe. Mógłby zbawić wszystkich tu i teraz, mógłby pstryknąć w palce, a nie umierać na krzyżu. Mógłby… Ale wybrał głoszenie słowa i krew ofiarnie przelaną za zbawienie świata. Bo jako prawdziwy Człowiek, Mężczyzna i Żyd był pośrednikiem wobec Ojca, a jako prawdziwy Bóg uczynił, iż Jego Ofiara będzie doskonała.
Ktoś inny nie da za wygraną i nie powie: Ale jak tak można mówić do kobiety? Dlaczego Chrystus Pan zestawią tę kobietę z osobą w kolejności po psie? To ostatnie słowo zostało nieszczęśliwie przetłumaczone w Biblii Tysiąclecia. W rzeczywistości św. Mateusz użył greckie słowo szczeniaczek (Kynarion), które tylko raz (właśnie tu) zostało zastosowane w Piśmie Świętym. Szczeniaczka lubimy, cieszymy się na jego widok, głaskamy i pielęgnujemy. Nie ma zatem żadnej pogardy i odtrącenia kobiety, ale jest delikatne ukazanie, że istnieje kolejność działania Jezusa wobec narodu żydowskiego, a potem innych. Kananejka wchodzi w sposób myślenia Jezusa. Nie przyjmuje pozornego lekceważenia, ale dostrzega wartość przymilnego pieska i jego wytrwałości. Uznaje, że dla dobra córki, może być uznana jako taki właśnie dzielny i wytrwały psiaczek. Ile matek odnajduje się dzisiaj w takim gorliwym wstawiennictwie za dziećmi? Poznałem niejedną matkę i niejednego tatę, który odprawia Nowennę Pompejańską o uwolnienie dziecka z grzechu obojętności i niewiary.
Ile jest we mnie wytrwałego uniżenia Kananejki w modlitwie za innych?