Ostatni dzień września to liturgiczne wspomnienie św. Hieronima. Porzekadło ujęło 30 września w ramy dowcipu, który zawsze się sprawdza Na św. Hieronima albo jest deszcz, albo ni ma.
+Veni Sancte Spiritus! 11 nd zw rok A
Mt 9,36-10,8 14 czerwca2020
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Dlaczego „wyskakuję” ze św. Hieronimem, skądinąd bardzo zasłużonym Słowianinem, który przetłumaczył Pismo Święte z języków oryginalnych na łacinę? Ponieważ przez sześć lat formacji seminaryjnej właśnie tego dnia, 30 września pielgrzymowaliśmy jako studenci Papieskiej Akademii Teologicznej – klerycy wszystkich seminariów duchownych Krakowa do Kalwarii Zebrzydowskiej. Jeden z tych wyjazdów trwale zapisał się muzycznie w mojej pamięci ostatnimi słowami Jezusa z dzisiejszej ewangelii. Kilku radosnych, młodych franciszkanów śpiewało skoczną piosenkę przy akompaniamencie gitary, której refren kończył się słowami DARMOŚ OTRZYMAŁ, DARMO DAJ.
Te słowa są klamrą życia chrześcijańskiego. Chrystus uczynił je zamknięciem nakazu misyjnego, który dzisiaj słyszeliśmy. Słowa te jednak stanowią syntezę myśli Jezusa, który sam jest DAREM Ojca, przedwiecznie rodzonym, który zrodził się w czasie z Dziewicy w Betlejem. Gdy chcemy zejść do samego korzenia naszej wiary ujrzymy właśnie ogrom znaczeń tego słowa, ubranego raptem w trzy litery: DAR. Życie jest darem podstawowym. Miłość jest darem najwyższym. Pomiędzy życiem a miłością rozpiętych jest tyle postaw, które rozwijają życie, aby miłością się stawało. Jezus przekłada je na konkrety. Po pierwsze, modlitwa. Ona jest darem, nie jest samoistną produkcją człowieka, który sobie o Bogu pomyśli. Jest łaską, dziełem współpracy stworzenia ze Stwórcą, człowieka z Duchem Świętym. Mówi o tym Jezus, by ludzie prosili Ojca o robotników na żniwo. Chodzi o to, aby prosić z wiarą o udzielenie łaski wyboru ludzi do dawania świadectwa. Zauważmy, że Jezus nie mówi tutaj o wyborze na kapłanów. Nic takiego się tutaj nie przewija. Chodzi o prośbę, by Bóg udzielił powołania do dawania świadectwa. Małżonkowie również są objęci wyborem Boga do składania świadectwa miłości wiernej, płodnej, całkowitej. To, że Jezus wskazuje imiennie Dwunastu, wybranych z grona swoich uczniów, których – jak mówią znawcy Pisma Świętego – było siedemdziesięciu dwóch, nie znaczy wcale, że wybiera ich do kapłaństwa, (albo przekreśla ich małżeństwa). Powołanie do małżeństwa jest DAREM. Żona jest dana mężowi, by pomóc mu się zbawić na życie wieczne (i nie dotyczy to tylko żony, co na imię ma Dana). Mąż jest dany żonie, by pomóc jej dojść do nieba. Małżonkowie i rodzice są robotnikami posłanymi na żniwo życia i wychowania. Oni się wspierają i uzupełniają dając sobie siebie, a światu świadectwo radosnego, czułego i ofiarnego życia we dwoje.
Drugim konkretem daru, do którego wzywa dzisiaj Pan jest głoszenie słowa Bożego. Zwykle myślimy, że to zadanie księdza. Zgadza się. On jest do tego szczególnie posłany i przygotowany. Nim jednak ksiądz stanie się księdzem najpierw jest niemowlakiem, i ktoś go musi nauczyć języka. Gdy darowani sobie Małżonkowie stają się rodzicami, to oni darowane im dzieci uczą mowy, wartości słów, głębi i różnorodności pojęć. Uczą też języka gestów, zachowań. Oni wskazują czym jest natura i kultura. Oni również na mocy posłania Jezusa otrzymują władzę na duchami nieczystymi przez osobiste przyjęcie Chrztu świętego i życie darami Ducha Świętego otrzymanymi przez bierzmowanie. Właśnie tak, otrzymują władzę do wypędzania złych duchów. Co to znaczy? Dokładnie tyle, że kreśląc krzyż na czole swojego dziecka, na czole współmałżonka naznaczają go jako ziemię Boga. Oni uzdrawiają chorych, gdy troszczą się nie tylko o zdrowie ciała, ale potrafią porozmawiać z zagubionymi znajomymi o trudnych problemach sumienia. Wskrzeszają umarłych, gdy ludzi zatrutych grzechem przez lata, potrafią zachęcić do spowiedzi świętej. Są darowani jako uzdrawiające światło dla oślepionych pychą i pogonią za szczęściem bez Boga.
Stań przed lustrem i popatrz, a zobaczysz tam DAR. Komu dzisiaj darmo się udzielisz?