Czy myślicie, że owe 157 osób, które zginęły w katastrofie etiopskiego samolotu dwa tygodnie temu, było większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Europy i Azji?
Albo czy myślicie, że owych 12 polskich górników, którzy zginęli 20 grudnia w czeskiej kopalni węgla w Stonawie, było większymi winowajcami niż inni górnicy?
Zmieniają się czasy. Pozostają te same pytania. Pojawia się pokusa uproszczonych wyjaśnień,
gdy targają nami wątpliwości: dlaczego tylu ludzi, zapewne dobrych, życzliwych, ważnych dla swych rodzin i przyjaciół, w jednej chwili traci życie?
+Veni Sancte Spiritus! 3 nd WP rok C 24 marca 2019
Łk 13,1-9
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Nie ma prostych odpowiedzi np. że tragedia albo choroba to następstwo twojego grzechu. Jezus zrywa związek przyczynowy pomiędzy okrutną śmiercią a stopniem winy człowieka. Chrystus łamie nasze schematy o cierpieniu i śmierci jako bezpośredniej karze za grzech. Nie ma mechanicznego przełożenia: jeśli jest śmierć to wcześniej musiał być ciężki grzech i teraz nastąpiła kara. Śmierć była i pozostanie tajemnicą, nie ogarnie jej ludzki rozum. Chrystus Pan pokazuje, że u podstaw zniszczenia zawsze mniej lub bardziej tkwi wypaczenie woli Boga; od tego jak będziemy rozumieć grzech zależy jak zrozumiemy nawrócenie.
Czym zatem jest grzech?
Greckie słowo na grzech to Hamartia, co oznacza chybienie celu, trafienie obok. Człowiek chce dobrze według swego pomysłu, planuje osiągnąć jakąś rzecz, którą uznaje za dobrą, nie ufa Bogu, który mówi mu, że ta rzecz jedynie ładnie wygląda, ale dobra nie jest. Bóg mówi: nie myl dobroczynności ze świętością, nie ulegaj iluzji, że jak zbierasz pieniądze na chore dzieci, to masz prawo sobie z tego zabrać jakąś część, a jeszcze bardziej masz prawo nie być na Mszy świętej w niedzielę. Bóg mówi: spotkaj się ze Mną, przyłącz swe serce do Mojego przez modlitwę, opanuj swe ciało przez post, uzdolnij swą rękę do dawania przez jałmużnę. Wtedy nie będziesz chybiał celu. Wówczas będziesz żył zgodnie z naturą spraw, do których cię powołałem dając ci życie. Niemieckim słowem na wyrażenie grzechu jest Sund i oznacza „przepaść”. Kto wybiera po swojemu nie uwzględniając Bożej woli, ten prędzej czy później wpada w przepaść. Zawali się jego życie, ulegną zagładzie jego inicjatywy szczęścia. Nie można budować szczęśliwego życia na przepaści.
Czym zatem jest nawrócenie?
Greckie słowo metanoia oznacza zmianę myślenia, do której wstępem jest dostrzeżenie problemu, a potem wyrażenie żalu, podjęcie pokuty i zmiany usposobienia. Nieco inny wymiar nawrócenia przedstawia hebrajskie słowo szuw. Wedle tego pojęcia, nawrócić się to iść po właściwej drodze. Dzisiaj urządzenia zwane smartfonami mają taką aplikację, która mierzy ilość zrobionych codziennie kroków. To stało się technicznie możliwe dla naszych nóg. Dla głowy i serca urządzeniem niezastąpionym w podejmowaniu właściwych decyzji pozostaje sumienie. Dzisiaj Chrystus Pan pokazuje nam obraz cierpliwego i zatroskanego ogrodnika. Jest nim miłujący Bóg, Pan stworzenia. Obraz przemawia do nas tym bardziej, że właśnie rozpoczyna się kalendarzowa wiosna. Natura się zielono odrodzi. Natura idzie wyznaczoną przez Boga drogą rozwoju. Miłość mężczyzny i kobiety, męża i żony, dzieci i rodziców, osób samotnych, konsekrowanych i kapłanów jest wpisana w Boży ład stworzonego świata. Próby prawnego i społecznego zmieniania definicji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety albo próby uczenia dzieci i młodzieży o relacjach niezgodnych z naturą są chybianiem celu, są cywilizacyjnym krokiem w przepaść.
Jestem Bożą rośliną w wielkim ogrodzie życia. Jezus miłuje mnie i ciebie. Nawrócisz się, gdy powierzysz się rękom Bożego Ogrodnika. Pomyślmy w czym najczęściej chybiamy celu, a może wpadamy w przepaść?