W dzisiejszych czasach bardzo niewielu ludzi wierzy w diabła, co diabłu jest bardzo na rękę. On zawsze pomaga w upowszechnianiu wiadomości o swej własnej śmierci. Istotą Boga jest istnienie i określa On siebie jako: „Jestem, który jestem”. Istotą diabła jest kłamstwo i określa on siebie jako „Jestem, którego nie ma”. Szatan ma bardzo niewiele kłopotu z tymi, którzy w niego nie wierzą; już są po jego stronie”(Fulton J. Sheen. Życie Jezusa Chrystusa. Kraków 2018 s. 88).
+Veni Sancte Spiritus! 1 nd WP rok C 10 marca 2019
Łk 4,1-13
Bracia i Siostry w Chrystusie!
To kazanie nie będzie o diable. Nie jest on jest bohaterem dzisiejszej perykopy ewangelicznej, choć jest postacią z drugiego planu. On jest tylko oszustem, ojcem kłamstwa. Ta homilia będzie o prawdziwym człowieku i prawdziwym Bogu, Jezusie z Nazaretu oraz walce, którą stoczył z pokusą. O ile diabeł, czyli upadły anioł jest istotą bezcielesną, wysoce inteligentną, o tyle Chrystus jest przedwiecznym Bogiem, który stał się rzeczywistym człowiekiem przyjąwszy Ciało w łonie Panny Maryi. Kuszenie ma miejsce po chrzcie Jezusa w Jordanie, gdzie został napełniony Duchem Świętym. Wówczas Jezus został pozytywnie przygotowany do posługi; na pustyni trwa przygotowanie negatywne poprzez ostre zmaganie złego ducha z ludzkimi potrzebami Jezusa. On umocniony zewnętrznie chrztem, umacnia się wewnętrznie walką z pokusą.
Czym jest pokusa? Jest próbą. Kuszenie jest próbowaniem rozumu i woli. Od strony czynu, jest znakomitą iluzją szczęścia. Działaniem na zmysły i emocje. Przemyślanym oddziaływaniem na ludzką słabość, potrzebę, pragnienie.
Nim spojrzymy na trzy pokusy wobec Jezusa zatrzymajmy się nad tym, dlaczego upadły anioł – diabeł – przystępuje do kuszenia Go na pustyni. Sługa Boży abp Sheen tak przedstawia motywację demona: „Szatan widział w Jezusie nadzwyczajnego człowieka, którego podejrzewał o to, że jest Mesjaszem i Synem Bożym. Stąd poprzedził każdą z pokus warunkowym „jeśli”. Gdyby był pewien, że przemawia do Boga, nie próbowałby tak naprawdę Go kusić. Ale jeśli nasz Pan byłby zwykłym człowiekiem, którego Bóg wybrał do dzieła zbawienia, wówczas diabeł uczyniłby wszystko, co w jego mocy, aby skłonić Go do uporania się z grzechami ludzkości inaczej, niż wybrał to sam Bóg”(Dz. Cyt. s. 89).
Ciało Jezusa wyraża Jego ludzką naturę. Jezus stał się człowiekiem, by oddać Siebie w Ofierze odkupienia Ojcu w Duchu Świętym. Śmierć ciała miała być tego ostatecznym potwierdzeniem. Miało się to dokonać przez krzyż. Pokusa wobec Jezusa jest próbą Jego człowieczeństwa; najpierw dotyczy naturalnej ludzkiej potrzeby głodu, później dotyczy potrzeby osobistej mocy. Wreszcie trzecia pokusa odnosi się do potrzeby władzy. Wszystkie trzy pokusy były sposobem odwracania Jezusa od zbawienia przez krzyż. Były to swoiste trzy propozycje zbawienia, a tak naprawdę – drogi na skróty, by uciec od krzyża, jak nazwał to Fulton Sheen (Dz. cyt. s. 85).
Pierwsza pokusa jest propozycją, by Jezus został reformatorem społecznym, aby nasycił ludzkie żołądki, ale dał sobie spokój z nasycaniem ich duszy. Chodziło o takie ekonomiczne i materialne spełnienie ludzkich oczekiwań. Jezus wie, że ludzie potrzebują pokoju serca bardziej niż sytego żołądka. Druga pokusa sugeruje cudotwórstwo; po co żyć zgodnie z naturą stworzoną przez Boga jeśli można użyć nadzwyczajnej, cudownej mocy, by pozyskać sobie ludzi? Jezus wybiera działanie zgodne z naturą, czyli pierwotną wolą Boga. Trzecia pokusa jest oszustwem politycznym, pokłon wobec szatana miałby wyrazić podporządkowanie się oszustowi – specjaliście od mieszania prawdy z kłamstwem i zła z dobrem.
Jezus nie wszedł w sidła pokusy. Dlaczego? Bo trwał w Duchu Świętym.
Bardzo dziękuję za te słowa wskazujące jak wiele można otrzymać cały czas 'chodząc’ w Duchu Świętym, czy też mając świadomość trwania w Nim. Tak wielki przykład dał nam Jezus. Dziękuję również za umieszczenia wspaniałych słów Sługi Bożego Fultona J.Sheena – wstawiam się w intencji Jego szybkiej beatyfikacji.
Serdecznie pozdrawiam – Marta
Witam pani Marto,
Dziękuję za dziękuję.
Sługa Boży Fulton jest ciągle nieodkrytym skarbem w apologetyce katolickiej. Wspaniałym wzorem odważnego i mądrego pasterza, który zakorzeniony w słowie Bożym bez kompleksów posługiwał się mediami dla Chrystusa.
Niech Pan obdarzy Cię pokojem!
ks. Mirek