Opowiadał mi mój przyjaciel, ksiądz, że kiedyś na katechezie w szkole poprosił dzieci, aby narysowały Pana Jezusa na krzyżu. Uczniowie spełnili jego prośbę. Różne były to obrazki, proste w kreskach i kropkach, bogate w kolorach. Jeden przykuł uwagę mojego przyjaciela, bo był szczególny: Pan Jezus wisiał na krzyżu i był bardzo uśmiechnięty. Jaki obraz Jezusa dziecko nosiło w swoim sercu, taki odwzorowało na kartce papieru.
+Veni Sancte Spiritus!
Łk 3,10-18, Flp 4,4-7
3 nd Adwentu rok C
16 grudnia 2018
Bracia i Siostry w Chrystusie!
W trzecią niedzielę Adwentu Kościół ubiera szaty liturgiczne koloru jaśniejszego niż fiolet. Zwykle jest to kolor różowy. Ma przypominać przemijanie powagi fioletu wobec coraz bliższej perspektywy radosnego Bożego Narodzenia. Dlatego zapewne w drugim czytaniu św. Paweł wypowiada stanowcze wezwanie: Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam radujcie się! (po łacinie Gaudete, po grecku Hairete). Dlaczego tak jednoznaczne wezwanie do radość, i to jeszcze tak uporczywe?
Przyczyny są dwie: Pan jest blisko! Bóg jest tuż. Jest to obecność żywa, ukryta, zbawcza. W mocy Ducha Świętego zmartwychwstały Chrystus żyje blisko nas. Przy nas. Dla nas. Z nami. Taka jest nasza wiara. A św. Paweł czyni to pierwszorzędnym czynnikiem znoszącym nasze przygnębienie i smutek. Bóg bliski jest źródłem naszej nadziei. W Nim i z Nim rozwiązanie naszych kłopotów, trudności czy nawet dramatów.
Drugą przyczyną jest osobiste odnoszenie się do Boga, kierowanie ku Niemu naszych próśb, naszych lęków, czasem żali. Naucza św. Paweł w liście do Filipian, by nasza rozmowa z Bogiem była wyrazem naszego błagania, ale i dziękczynienia. Bowiem jeśli błagamy, czyli bardzo poważnie apelujemy do miłosiernego Boga On na pewno nie pozostanie głuchy na nasze wołanie. W Sobie właściwy sposób, w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie wypełni naszą błagalną intencję. Nadzieja wysłuchania wiąże się z dziękczynieniem za spełnienie tego, o co żarliwie prosimy. Dlatego błaganie z dziękczynieniem.
W tej prostej nauce modlitwy Apostoł pokazuje łatwość oddawania Bogu wszystkiego. Zwraca uwagę na to, aby modlić się w każdej sprawie waszej. Nie ma tematu, który byłby dla Pana Boga nieznany. Modlitwa zresztą jest bardziej potrzebna nam niż Jemu, który wszystko wie. Nie może jednak zbawić człowieka bez człowieka. Dlatego uzdalnia nas do podnoszenia serca i myśli ku Bogu (jak modlitwę genialnie prosto zdefiniowała św. Teresa od Dzieciątka Jezus).
Przed laty można było usłyszeć piosenkę zespołu Elektryczne Gitary pod tytułem Radość. Kompozycja była o tyle przewrotna, że zwrot radość wielka radość piosenkarz wyśpiewywał głosem poważnym, smutnym, przeciągłym. Komizm tej piosenki polegał na sprzeczności treści i formy. Jeśli dzisiaj słowo Boże wzywa nas do radości, nie sposób uciec od pytania, gdzie jest źródło mojej radości tzn. gdzie codziennie jej poszukuję? I czy nie mylę mojego pojmowania radości z przyjemnością, chwilową siłą doznań?
Na ile moje szukanie radości ma korzeń w nadziei, że jestem zbawiony przez Chrystusa na życie po śmierci?
Dziękuję za te słowa, które mówią że nie można zbawić człowieka bez człowieka.
Człowieczeństwo Boga ratuje człowieczeństwo człowieka.
Z modlitwą abyśmy byli wciąż świadomi jak wielkie dary otrzymujemy x. Grzegorz