Duch daje życie

 

 

Mediolan. Rok 384. Ludzie słuchają jego słów i otwierają usta z zachwytu: Jaka składna wypowiedź? Co za bogate słownictwo? Jakie ciekawe historie, logiczne i wciągające. Aż się chce słuchać! Augustyn z Hippony właśnie przybył do północnej Italii i podbija serca ludzi popisami oratorskimi, gdy mówi o poszukiwaniu prawdy. Nie mówi, jakoby ją znalazł, ale że warto szukać. Gdy Augustyn przysłuchuje się nauczaniu św. Ambrożego, biskupa jego zachwyt swoim słowem, pryska. Jego serce żywiej bije, bo dociera do niego, że to Biskup mówi prawdę. Ona nie musi być ładna, ona obroni się mocą wierności właściwego używania rozumu. Augustyn bierze Biblię i czyta w liście do Rzymian: ”Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości, ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom” (Rz 13, 13-14). Odkrywa, że Bóg chrześcijan, Bóg jedyny w Trójcy Osób jest prawdą.

+Veni Sancte Spiritus!

Joz 24,1-2a.15-17.18b; Ps 34; Ef 5,215-32; J 6,55.60-69       21 nd zw rok B 25 sierpnia 2024

Bracia i Siostry!

Słowo Boże jest prawdą. Dzisiejsze czytania malują przed nami obraz budowy tożsamości Żydów jako narodu wybranego i budowy tożsamości chrześcijan jako Nowego Izraela, zaś ewangelia w kolejnym segmencie mowy Jezusa w Kafarnaum przygotowuje zapowiedź ustanowienia Najświętszego Sakramentu. Tym, co łączy dzisiejsze słowo jest prawda oraz towarzysząca jej pokora. One są zawsze jak siostry bliźniaczki. Mogę zaryzykować twierdzenie, że jedna nie może żyć bez drugiej. Co przez to rozumiem?

Spójrzmy na pierwsze czytanie z Księgi Jozuego. Żydzi znajdują się już w Ziemi Obiecanej. Wojownik Jozue stoi na czele Ludu, po śmierci Mojżesza, który uczynił go swoim następcą i nakazał wprowadzić do krainy Kanaan. Jozue zwołuje w Sychem spotkanie przedstawicieli wszystkich dwunastu pokoleń Izraela; stawia sprawę jasno: Bóg nas uratował, chcę razem z moją częścią Izraela być Mu wiernym i dlatego przestrzegam Jego przymierza. Idziecie za mną czy idziecie czcić swoje pomysły na raj na ziemi? Prawdą jest Boża Opatrzność czuwająca nad Żydami. Odpowiedzią na nią nie jest upokorzenie i przymus, ale pokora czyli uznanie swej roli stworzenia prowadzonego w miłości przez Stwórcę.

Św. Paweł pisze Efezjanom o przymierzu z Bogiem przez małżeństwo. Mężowie i żony mają się miłować, bo są powołani do wzajemnego daru i ofiary. W ten sposób są obrazem miłości Chrystusa do Jego Kościoła. Dlatego nazywamy ich przymierze „sakramentalnym”, gdyż są dla siebie wzajemnie świętym znakiem Bożej obecności, Bożej bliskości, Bożej troski. Tyle i aż tyle. Prawda o małżeństwie z trudem przebija się dzisiaj do naszej głowy, bo -wydawałoby się tak oczywista podstawowa wspólnota życia – jest medialnie ośmieszana, ukazywana jako przeżytek, a nawet osłabiana prawnie i demontowana psychologicznie przez naciąganie praw publicznych dla związków sprzecznych z jednością mężczyzny i kobiety, ojca i matki.

Chrystus mówi o prawdziwym Ciele, które On daje na pokarm. Nie zapowiada kanibalizmu. Nie odda do zjedzenia nikomu swoich rąk czy innych elementów prawdziwego człowieczeństwa. Zapowiada ustanowienie powszechnego znaku wewnętrznej mocy, jakim będzie Eucharystia. Ogłasza publicznie, że wnętrze człowieka czyli jego rozumność i wolność doczeka się takiego posiłku Miłości, by przetrwać trudną wędrówkę przez ziemię bólu i grzechu do Królestwa Ojca. To prawda nadprzyrodzona przyjęta wiarą. Tylko pokorny rozum ją przyjmie.

Dodaj komentarz