Pierwsze kazanie powiedziałem w kościele parafialnym św. Macieja w Andrychowie. Było to w ramach tzw. niedzieli powołań na IV roku formacji seminaryjnej. Pamiętam, że mówiłem o tym, iż kapłan ma być pontifexem, czyli budowniczym mostów. Wspominam także z jaką radością wracaliśmy do seminarium i dzieliliśmy się z kolegami jak „nam poszło”; i kazanie i spotkanie z młodzieżą i kontakt z miejscowymi księżmi. Trochę inna skala, trochę inna forma niż ten dzisiejszy opisany w ewangelii powrót uczniów do Jezusa z apostolskiego rozesłania.
+Veni Sancte Spiritus!
Jr 23,1-6; Ps 23; Ef 2,13-18; Mk 6,30-34 16 nd zw rok B 21 lipca 2024
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Jeremiasz w pierwszym czytaniu mówi o pasterzach nie dla owiec i kozłów, ale dla wspólnoty ludzkiej. Niezależnie od czasu i miejsca, ludzi łączą relacje, które stabilizują ich poczucie bezpieczeństwa, określają przynależność i skłaniają do przestrzegania pewnych zasad. Jeśli ludzie umieją się porozumieć, wówczas wypracowują swoje prawo, które strzeże ich wspólnych wartości. Kościół chrystusowy od wielu wieków nazywał to jako bonum commune czyli dobro wspólne. Rozumiem przez to troskę o życie i zdrowie osób, ich kulturę, czyli język i sposób utrzymania życia przez pasterstwo, rolnictwo, rzemiosło, przemysł etc. Im większa troska o życie słabszych (chorzy, upośledzeni umysłowo, dotknięci kalectwem czy niepełnosprawnością) oraz o najsłabszych (dziecko, matka w stanie błogosławionym) tym większa kultura ducha takiej wspólnoty, grupy etnicznej czy narodu. Pasterze wedle Jeremiasza to tacy wysłannicy Boga, którzy odważnie poprowadzą lud Boży, by strzegł przymierza wiecznego z Bogiem.
Św. Paweł, w trudnym i skomplikowanym hymnie do Efezjan mówi o Chrystusie, który burzy mur wrogości między grzeszną a świętą ludzkością. Jezus jest tym, który jednoczy głosząc prawdę, a nie przymilając się i schlebiając ludzkim oczekiwaniom wygody, sukcesu i doraźnego, ziemskiego dobrobytu. Miłość na tym polega, że buduje się jedność mówiąc o tym, co ważne, choć trudne.
Kiedy wrócili Apostołowie do Jezusa po kilkudniowym rozesłaniu zdawali relację z tego, co się udało i z tego, co się nie udało. Zauważmy, że w ewangelii nie opisano wypowiedzi poszczególnych apostołów i uczniów, nie dlatego, że nie były ciekawe, ale dlatego, że były bardzo osobiste, zapewne pozytywne i skutkujące otwarciem się słuchaczy na Boga. Być może były i takie chwilami nieudane ze względu na ludzkie słabości apostołów. A co na to Jezus?
On prosi uczniów, aby odpoczęli. „Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco. Tak wielu bowiem przychodziło i odchodziło, że nawet na posiłek nie mieli czasu”. Minęło dwa tysiące lat. Księża, których nazywamy pasterzami Kościoła bywają różni. Im bliżej Jezusa, im bardziej wsłuchani w Jego słowo, oświeceni wewnętrznie mocą Ewangelii tym bardziej zapracowani i oddani posłudze wobec ludzi. Chwilami umęczeni, chwilami prześladowani i dręczeni przez władzę państwową, jak od kwietnia ks. Michał Olszewski.
Abyśmy się nie spalili, potrzeba wygaszenia i głębokiego oddechu.