Jak bez wody nie da się zaczynić suchej mąki i wyrobić z niej jednego ciasta i jednego chleba,
tak i my nie możemy stać się jedno w Jezusie Chrystusie bez wody, która przychodzi z nieba.
Jak zeschnięta ziemia nie wyda plonu bez wilgoci, tak my, którzy byliśmy suchym drzewem, nie wydalibyśmy owoców życia bez deszczu zesłanego z woli niebios.
+Veni Sancte Spiritus! Zesłanie Ducha Świętego B 19 maja 2024
Dz 2,1-11; Ps 104; Ga 5,16-25; J 15,26-27; 16,12-15
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Słowami św. Ireneusza, bp Lyonu (+ 202 po Chr.) witam Was w tę niedzielę, w której szczególnie czcimy Ducha Świętego i Jego największe arcydzieło, jakim jest nasza wspólnota ochrzczonych i wierzących w Chrystusa – Kościół.
1. Duch Święty czyli właściwie Kto?
Duch Święty przychodzi nieustannie. W Kościele mamy jednak szczególne momenty łaski. Wtedy On działa z większą mocą i wylewa się bardziej obficie. Pięćdziesiątnica to Jego czas. Właśnie nadszedł… Świętujemy radosne wspomnienie, iż pięćdziesiąt dni po zwycięstwie Jezusa z Nazaretu nad śmiercią, grzechem i szatanem, i kilka dni po Jego wstąpieniu do nieba apostołowie otrzymali Ducha Świętego. To, że możemy dzisiaj się zatrzymać, pozwolić sobie na to, by świat pędził poza nami i wejść w przestrzeń odświętniej przybranej świątyni, wejść w świątecznym stroju, wejść, aby się uświęcić jest darem od Ducha Świętego. Ten niewidoczny, niemy, cichy Święty nad Świętymi jest źródłem i pełnią świętości. Nadali mu imię „Duch”, bo Go nie widać i nie słychać, ale, by odróżnić od wszelkich innych przedstawicieli duchowego świata, do imienia „Duch” dodali „Święty”, co znaczy, że „inny, oddzielony od śmierci ku życiu, odrębny od zła ku dobru, od brzydoty ku pięknu”. Świętujemy czyli pragniemy napełnić się Duchem Świętym.
Jak uchwycić słowem i rozumem Tego, który jest nieuchwytny?
Chyba najszybciej przemawia do nas przyroda, która siły natury przypisuje atrybutom Ducha Świętego. Wiatr przynosi zmiany. Woda żywa przynosi oczyszczenie i nasycenie. Światło przynosi prawdę. Ogień przynosi gorąco. Takimi obrazami sił przyrody Słowo Boże stara się opisać Tego, który pochodzi od Ojca i Syna. Wszystkie te obrazy budzą w nas nadzieję i ciepłe uczucia. Otwierają nas na radość życia, dodają smaku sprawom, z natury poważnym jak odpowiedzialność za bliskich albo trudnym jak cierpienie. Duch Święty jest upragnionym darem od Ojca i Syna. Jest spójnią Ojca i Syna. Jest miłością żywą. Bez Niego nasz wysiłek nie miałby sensu.
Teologia znajdzie dla Niego określenie: „Trzecia osoba Boża”. W IV wieku po Chrystusie, gdy chrześcijanie otrzymali od cesarza Konstantyna w 313 r. prawo do publicznego kultu swej wiary, można było skupić się na pogłębieniu myśli o istocie prawd wiary i nie koncentrować się na przetrwaniu wśród prześladowań. Przystąpili więc zacni myśliciele chrześcijańscy, najczęściej biskupi do rozważania także kim jest Duch Święty:
Napisze więc św. Bazyli Wielki: „Promień słońca udziela każdemu swego blasku i każdy nim się cieszy, jak gdyby do niego tylko należał, a przecież oświeca równocześnie ziemię i morze, i całą przestrzeń wypełnia. Tak też i Duch Święty jest obecny w każdym, kto jest zdolny Go przyjąć, tak jak gdyby tylko o niego samego chodziło, a pozostając niezmienny, każdemu daje łaskę jemu potrzebną (Św. Bazyli Wielki. O Duchu Świętym).
Zanotuje św. Hilary: „Na nic zdadzą się oczy, gdy minął dzień, a nie ma światła; nie ma pożytku ze słuchu, gdy do uszu nie dociera żaden dźwięk ani głos; niepotrzebne staje się powonienie, jeżeli nie odczuwa żadnego zapachu – nie jest to wina natury, lecz braku podniety – podobnie i umysł ludzki, chociaż jest zdolny do poznania Boga, nie otrzyma potrzebnego do tego światła wiedzy, jeśli dzięki wierze nie przyjmie Ducha Świętego (Św. Hilary. O Trójcy Świętej).
2. Słowo Boże dnia o Duchu Świętym
Słowo Boże nakreśliło nam dzisiaj skutki działania Ducha Świętego; w Dziejach Apostolskich zebrani w wieczerniku uczniowie Pana słyszą jak z nieba daje się słyszeć szum jakby uderzenie gwałtownego wiatru, a języki jakby ognia rozdzielają się i spoczywają na apostołach. Oni zaś zaczynają mówić obcymi językami. Następnie ci prości ludzie opuszczają wieczernik i z odwagą dzielą się dobrą nowiną o Chrystusie zmartwychwstałym z ludźmi innych języków. Co dziwne, każdy słyszy w swoim języku prawdziwą opowieść o Jezusie, który jest Synem Bożym i jedynym Odkupicielem ludzi.
Psalm 104 jest przekazem wspaniałego stwierdzenia, że Bóg napełnia stworzenie swoim Duchem i odnawia oblicze ziemi.
W liście do Koryntian Św. Paweł wskazuje, że bez pomocy Ducha Świętego nikt nie jest w stanie wyznać w Jezusie Zbawiciela i Pana. To właśnie Duch Święty uzdalnia do posługi miłości wobec braci, ponieważ On jest „sprawcą wszystkiego we wszystkich”. Duch Święty jest tym, który udziela darów, ale nie daje ich na prywatną własność, tylko po to, by nimi służyć we wspólnocie.
Ewangelia opowiada o przyjściu Jezusa w dniu Zmartwychwstania. Już wtedy Jezus mówi uczniom, aby wzięli Ducha Świętego. Mają Go przyjąć, aby On się nimi posługiwał w odpuszczaniu grzechów. To ma być znak udzielania miłosierdzia Bożego, znak oczyszczania mocą Krwi Jezusa dzięki mistycznemu, prawdziwemu działaniu Ducha Stworzyciela. Dokonywać się odtąd będą dwa wielkie skutki: pierwszy to nowe stwarzanie skruszonego grzesznika; drugim będzie uwalnianie z niewoli własnego grzechu. Komu odpuścicie grzechy są im odpuszczone, komu zatrzymacie, są im zatrzymane. Użyte tu greckie słowo KRATEO mające wyrazić „zatrzymanie” oznacza „pozostawanie w więzieniu”, „za kratą”. Ten, kto nie żałuje swojego grzechu i nie chce na spowiedzi odstąpić od powtarzania grzechu, ten nadal pozostaje niewolnikiem w klatce swojego grzechu. Duch Święty w imię Jezusa niszczy ludzkie grzechy i uwalania do miłowania.
3. Duch Święty uzdalnia do zrozumienia się nawzajem
Jesteśmy pod wrażeniem tej niezwykłej sceny z Dziejów Apostolskich, gdy uczniowie opuściwszy wieczernik mówili różnymi językami do ludzi z innych narodów, a ci ich rozumieli! Apostołowie sami nie znali mowy, którą Duch Święty im udzielił, ale bez najmniejszych wątpliwości i z zapałem otwierali usta mówiąc o zmartwychwstałym Jezusie i Jego ofierze Krzyża ofiarowanej za nasze grzechy, uwiarygodnionej właśnie przez Jego powstanie z martwych. Mówili treść Dobrej Nowiny – Ewangelii, a Duch Święty uzdalniał ich język, by inni mogli ich rozumieć.
Dzisiaj często spotykamy się z odwrotną sytuacją, mówimy w języku wspólnym, pozornie jednym, ale często się całkiem nie rozumiemy. Tak się dzieje i w rodzinach i w szkole i w pracy i na ulicy i w tej nowej przestrzeni naszego życia, jaką są media społecznościowe. Znamy język i choć posługujemy się nim poprawnie wedle reguł gramatycznych i stylistycznych to jednak się nie rozumiemy. Wiele wiemy, ale niewiele rozumiemy. Wiele słuchamy, ale niewiele słyszymy. Słowa brzmią znajomo, ale zamieniają się w paplaninę. Dzieje się tak, gdy brakuje nam szacunku, troski i chęci usłyszenia drugiego człowieka. Niektórzy rodzice nie rozumieją dzieci sądząc, że dzieci są leniwe, nieposłuszne i niedojrzałe. Niektóre dzieci nie rozumieją słów rodziców uznając, że ich nie kochają, bo mają dla nich pieniądze, ale nie mają ochoty ich posłuchać. Niektórzy małżonkowie nie mają sobie nic ciepłego i ciekawego do powiedzenia.
Jak to zmienić? Jak mówić do siebie tak, by rozumieć się wzajemnie?
Uczyć się od Ducha Świętego Jego języka. A jest to język miłości. Św. Paweł w liście do Galatów mówi, iż kto żyje darami Ducha Świętego, kto kocha, ten „owocuje” radością, miłością, pokojem, cierpliwością, uprzejmością, dobrocią, opanowaniem, wiernością, łagodnością (Ga 5,22).
Bardzo potrzebujemy Ducha Świętego, by uzdalniał nasz język do takiego owocowania. Niech Duch Ojca i Syna, Miłość żywa będzie Nauczycielem naszej mowy!