Popatrzcie na moje ręce i nogi

 

Gdy 12 kwietnia 1945 r. polska więźniarka w obozie Oberlangen, Halina Nowak ps.„Ama” została wyzwolona wraz z ponad 1700 kobietami tak opisała chwilę wyzwolenia: …po południu siedziałam przed barakiem, snując marzenia jak to będzie, gdy znajdę się już po drugiej stronie drutów… Nagle zobaczyłam zbliżającą się od strony lasu kolumnę pojazdów wojskowych – nie niemieckich (…) przed drutami zatrzymał się samochód pancerny, z którego wyskoczył uzbrojony żołnierz (…), wystrzelił serię z pistoletu maszynowego w stronę wieży strażniczej i zawołał głośno: Czołem koleżanki!”. Co można czuć, gdy po szwargocie niemieckich nakazów w obozie jenieckim nagle usłyszy się polską mowę z ust wyzwoliciela? Jakie uczucia mogą się obudzić: niedowierzanie? Niepokój, czy aby wszystko dobrze z moim słuchem?

+Veni Sancte Spiritus! 3 nd WN B 14 marca 2024

Dz 3,13-15.17-19; Ps 4; 1 J 2,1-5; Łk 24,35-48

Bracia i Siostry w Chrystusie!

Pokój serca zwykle przychodzi bardzo cicho i nieśmiało, gdy dotąd doświadczało się wielkiego bólu i lęku. To było doświadczenie uczniów w wieczerniku. Pokój serca dotarł i do polskich więźniarek. Ta nieśmiała radość, po koszmarze dogasającej II wojny światowej była dla nich nagrodą za niezłomność i wierność hasłu: „Bóg, Honor, Ojczyzna”, które było programem życia, i za realizację którego przyszło im zapłacić wysoką cenę. Niewola niemiecka skończona. Tragedii wojny nie zasypie szybko choćby najsprawniejszy zabieg odwracania uwagi i patrzenia w przyszłość. Niemniej wyzwolenie Polek – najczęściej uczestniczek Powstania Warszawskiego i harcerek – przez polskich żołnierzy 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka było jak światło w ciemności. Łzy szczęścia mieszały się zapewne ze łzami bólu, ale w sercu była duma, że oto polscy żołnierze przynieśli rzeczywistą, zewnętrzną wolność od niemieckiej, hitlerowskiej niewoli. Ta nieśmiała radość rozwinęła się w pokój i radość bezpiecznego życia, gdy w miasteczku Haren nad rzeką Ems na terenie Dolnej Saksonii zostali osiedleni Polacy zwolnieni z obozów i żyli tam do roku 1948. Miasteczko przyjęło nazwę Maczkowo na cześć generała. W oczywisty sposób sytuacja społeczna sprzyjała zawieraniu małżeństw i budowaniu rodzin. Pojawili się polscy księża katoliccy. W sumie w latach 1945-1948 polscy duchowni udzielili na terenie Maczkowa 479 chrztów oraz 289 ślubów. 

Miłość prawdziwa przynosi głęboki pokój. Jak poranne mgły opadają dlatego, że cicho nad ziemią pojawia się światło słońca, tak Chrystus zmartwychwstały przynosi pewność Swej Obecności Apostołom. W dzisiejszej ewangelii Jezus pojawia się między uczniami i wnosi paschalny pokój. Pragnę zwrócić uwagę na trzy etapy spotkania Zmartwychwstałego z uczniami:

1) Zaskakująca i nieprzewidywalna BLISKOŚĆ (On sam stanął pośród nich…)

2) POZDROWIENIE (Pokój wam!) i FIZYCZNE UWIARYGODNIENIE swej nowej Obecności (Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie … Macie tu coś do jedzenia? (42) Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. (43) Wziął i jadł wobec nich).

3) WYJAŚNIENIE swej nauki i proroctw Starego Testamentu (To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was… Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie).

Chrystus nie jest showmanem, celebrytą, gwiazdorem. Nie koncentruje na Sobie, ale na znakach miłości, które potwierdzają Jego Bożą tożsamość – Jego JA JESTEM – które jest tożsame z przedstawieniem się Boga Mojżeszowi w krzewie gorejącym, który nie spłonął. Jezus jest cichym Księciem Pokoju, który przynosi sercom doświadczonym przez ból grzechu. Jezus pomaga uczniom pokonać ich lęki i rozwiać wątpliwości. Jest Tym, który w słowach „Pokój wam” zarazem przebacza ich tchórzostwo i niewiarę. Jest Panem nad śmiercią, grzechem i szatanem.

Co jest źródłem twojego niepokoju? Czy potrafisz oddać go Jezusowi, by przyjąć Jego cichy, prawdziwy pokój, Jego miłującą Obecność?

Dodaj komentarz