Jeżeli ziarno pszenicy

11 września 2001 r. w Nowym Yorku świeciło mocne słońce. Mimo pięknej pogody tego dnia wszystko stało się kruche i niepewne. Kiedy w północną wieżę World Trade Center uderzył samolot złoczyńców, niewidomy Michael Hingson znajdował się na 78 piętrze. Jego pies – przewodnik, suczka ROSELLE nie straciła orientacji; sprowadziła niewidomego Michaela na dół pokonując z nim 1463 schody. Wyszli z wieży tuż przed tym, jak inny samolot złoczyńców uderzył w wieżę południową. Zaufanie jest bowiem najważniejsze, gdy sam człowiek nie jest w stanie pokonać drogi.

+Veni Sancte Spiritus!                                                            5 nd WP rok B. Niedziela 17 marca 2024

J12,20-33 homilia na rekolekcjach

11 września 2001 r. w Nowym Yorku świeciło mocne słońce. Mimo pięknej pogody tego dnia wszystko stało się kruche i niepewne. Kiedy w północną wieżę World Trade Center uderzył samolot złoczyńców, niewidomy Michael Hingson znajdował się na 78 piętrze. Jego pies – przewodnik, suczka ROSELLE nie straciła orientacji; sprowadziła niewidomego Michaela na dół pokonując z nim 1463 schody. Wyszli z wieży tuż przed tym, jak inny samolot złoczyńców uderzył w wieżę południową. Zaufanie jest bowiem najważniejsze, gdy sam człowiek nie jest w stanie pokonać drogi.

Bracia i Siostry w Chrystusie!

Potrzebujemy przewodników. Im bardziej zawikłana trasa, tym bardziej czujemy się zdani na pomoc kogoś, kto zna drogę do domu. Dlatego przyszliśmy dzisiaj do świątyni. Chcę wskazać dzisiaj dwoje pierwszy to Przewodnik nad Przewodnikami. Druga to Jego przyjaciółka, która z umocniona Jego śmiercią potrafiła sama obumierać, aby życie odzyskać na nowo, a nazywała się św. Jadwiga Królowa.

 

  1. Jezus Cię kocha

JEZUS jest miłością Ojca do Ciebie i do mnie. Jezus jest tym, który ciebie i mnie kocha nad swoje życie. Można uszy zamknąć na te stwierdzenia mrużąc czoło z rozczarowania i westchnąć: „Cóż za banały!” Dzisiaj jest czas takich świętych „banałów”, bo ludzie tak mało uczą się miłości prawdziwej, tak mało mówią o źródle miłości, którym jest Bóg i o rzeczywistym wyznaczniku tej miłości, którym jest Krzyż Chrystusa.

Zauważcie, że dzisiaj krzyże w świątynie są przesłonięte fioletem. Po co?

Abyś Jezusa bardziej szukał, abyś za Nim zatęsknił, abyś Go bardziej docenił, abyś Mu bardziej zaufał…ON CIEBIE KOCHA. CHRYSTUS KOCHA MNIE I CIEBIE. Choćbyś był dzisiaj sfrustrowany, niewyspany, smutny, to proszę zapamiętaj to, co najważniejsze z tego kazania, a mówię to właśnie teraz: JEZUS KOCHA CIĘ CAŁEGO, BEZWARUNKOWO, NA ZAWSZE.

W ewangelii dnia ze św. Jana słyszymy takie pytanie, czy raczej stanowczą prośbę: „Panie, Chcemy ujrzeć Jezusa”. Jezus nie ucieka przed Żydami. Składa im dziwną, symboliczną odpowiedź na tę prośbę: Zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. (25) Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. W tym zwrocie nie chodzi o „nienawiść” jako odwrotność miłości, ale o to, aby nie przeceniać swojego życia ziemskiego i nie dać się zniewolić egoizmem.

Życie Jezusa stanie się ziarnem, które zostanie zmiażdżone młynem Krzyża na Golgocie. Obumrze. Zasiane w ziemi, trzy dni później wzejdzie odrzucając głaz w wielkiej ciszy wielkanocnego poranka. Przyniesie plon obfity wolności dla dzieci Boga na wieki.

Nim oddał życie na Krzyżu udzielił Jezus przedostatniej lekcji miłości. Najpierw w Wieczerniku, gdzie umył nogi swoim Apostołom ucząc ich służby, Potem łamiąc chleb i dzieląc kielich z winem, które uznał i oddał jako swoje prawdziwe Ciało i prawdziwą swoją Krew, czyli całą Osobę.

Z Krzyża Jezus udzielił lekcji ostatniej, czym jest miłość. Jeślibyśmy mieli szukać najprostszego słowa na zamiennik słowa „miłość” to słowo „oddanie” wydaje się najwłaściwsze. Dlaczego? Jezus przybity do krzyża trzema gwoźdźmi oddaje wszystko, co jeszcze posiada. Najpierw mówi do Ojca niebieskiego patrząc na ludzi, którzy mu złorzeczą i szydzą: „Ojciec, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią…”. Oddaje Ojcu modlitwę przebaczenia. Mówi do jednego z łotrów, gdy ten prosi skruszony, by znalazł się w królestwie Jezusa: „Mówię ci uroczyście, jeszcze dzisiaj będziesz ze mną w raju”. Tradycja Kościoła nazywa tego człowieka „dobrym łotrem” ale także nadała mu imię św. Dyzma. Jezus daje Dyzmie nadzieję zbawienia. Jezus mówi do swej Matki: „Niewiasto, oto syn twój” i do Jana Apostoła: „Oto Matka twoja”. Oddaje Mamie swego ucznia, a w osobie ucznia wszystkich swoich wyznawców. Oddaje uczniowi swą Matkę – pierwszy, przyrodzony i najświętszy skarb każdego człowieka. Oddaje świętą Bożą Rodzicielkę. Jej powierza cały swój Kościół.

Wreszcie mówiąc: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mego” oddaje Ojcu niebieskiemu swoje święte człowieczeństwo – duszę nieśmiertelną prawdziwego Człowieka.

Rozdał wszystko, ukochał do końca.

Ta Ofiara, to oddanie Jezusa zostaje w dzisiejszej Ewangelii już na przyszłość potwierdzone jako przyjęte głosem Ojca niebieskiego: Już wsławiłem i jeszcze wsławię.

  1. Św. Jadwiga Królowa

Osobą, która ukochała Boga ponad wszystko była Św. Jadwiga Królowa. Można powiedzieć, ze jej życie było wielkim darem dla Rodziców i wielkim darem od Rodziców dla Polski. Dlaczego ona dzisiaj? Skąd pomysł, by mówić o niej w kontekście rekolekcji? 18 lutego minęła 650 rocznica urodzin Jadwigi z Andegawenów, Świętej Królowej Polski, Pani Wawelskiej (18.02.1374-17.07.1399)

Jak to z miłością Jadwigi do jej rodziców, jej rodziną i klimatem wychowania. Pozwólcie, że pokrótce opowiem.

Król Władysław Łokietek pozostawił po sobie wspaniałego potomka; jego syn, Kazimierz Wielki przyczynił się do wielu ważnych gestów i decyzji państwotwórczych, podniósł poziom bezpieczeństwa Królestwa Polskiego. Mówimy, że zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Umarł jednak bezpotomnie, a ściślej bez syna pochodzącego ze związku małżeńskiego. Na szczęście, inne dziecko króla Władysława Łokietka, księżniczka Elżbieta została wydana za mąż za węgierskiego króla Karola Roberta i sama urodziła Ludwika. Jemu nadano przydomek „Węgierski”. On to, ze swoją żoną Elżbietą Bośniaczką dał życie trzem córkom: Katarzynie, Marii i najmłodszej Jadwidze. Król Ludwik Węgierski sporo się rozczarował, gdy zamiast oczekiwanego syna urodziła mu się trzecia córka, Jadwiga właśnie. Niedługo potem zorientował się jednak, że ze wszystkich jego córek ta najmłodsza – Jadwiga – w największym stopniu odziedziczyła cechy potrzebne władcy: swoje starsze siostry Jadwiga przewyższała bystrością umysłu, zdolnością uczenia się i trafnością sądów.

Ludwik Węgierski bardzo kochał swoją matkę Elżbietę Łokietkównę, która wspierała go radami jak również swoją żonę Elżbietę Bośniaczkę i wspomniane trzy córki, wobec których był czuły i opiekuńczy, podczas gdy wobec ludzi okazywał zwykle pewną oschłość. Jadwiga była chciana, kochana i starannie wychowana, bowiem pobierała edukację w zakresie wiedzy ogólnej, prawa, polityki i kultury. Poznała języki węgierski, włoski, francuski, niemiecki i łacinę. Obcowała z tzw. wysoką kulturą na dworze zamku w Budzie, co wyrobiło w niej wrażliwość estetyczną i poczucie smaku. W zestawieniu z jej nieprzeciętną urodą i wrodzoną inteligencją Jadwiga cieszyła się szczerym powszechnym podziwem ludzi. Nim stanie się Królem Polski, a potem zawrze małżeństwo z Litwinem Władysławem zaczynając dynastię Jagiellonów trzeba spojrzeć na jej miłość do rodziców i od rodziców. Była otoczona dobrymi i mądrymi ludźmi, okazywano jej czułości i zainteresowanie, ale również stawiano jej wymagania. Uczono dzielenia się z innymi, pomocy potrzebującym, odwiedzania chorych, uczestniczenia w pogrzebach. Uczono modlitwy i wartości sakramentów świętych.

  1. Eucharystia w niedzielę

Gromadzimy się na Świętej Ofierze, na Uczcie Paschalnej, na Zgromadzeniu liturgicznym, na Mszy świętej. Gromadzimy się w niedzielę

Dlaczego? Bo tu obecna jest MIŁOŚĆ: Jezus bliski, żywy, obecny, wsłuchany w Ciebie, masz szansę wsłuchać się w Niego w swoim sercu oddając się świątynnej ciszy i milczeniu

Ktoś powiedział: Woda bez ryby to wciąż woda, ale ryba bez wody jest niczym. Gleba bez drzewa jest nadal glebą, ale drzewo bez gleby jest niczym… Bóg bez ludzi to wciąż Bóg, ale człowiek bez Boga jest niczym. Dlatego nigdy nie oddalajmy się od Boga. To jest nasze źródło życia. Dlatego przychodzimy na Mszę świętą jako źródła spotkania z Bogiem żywym.

W jakim celu?

Aby słuchać prawdy, aby złożyć dar, aby przyjąć Dar, który umacnia i przemienia….

Aby kochać, bo będziemy kiedyś przez Boga sądzeni z miłością

Warto wsłuchać się w ciekawy katalog pytań, które z całą pewnością możemy usłyszeć po śmierci od Boga.

Bóg nie zapyta cię jak duży miałeś dom.

On spyta cię jak wielu ludziom dałeś w nim schronienie.

Bóg nie zapyta cię, jakiej marki miałeś samochód.

On spyta cię ilu ludzi nim podwiozłeś, gdy byli w potrzebie.

Bóg nie zapyta cię jak eleganckie nosiłeś ubrania.

On zapyta cię ilu potrzebujących przyodziałeś.

Bóg nie zapyta cię, jakie miałeś wykształcenie.

On spyta cię jak mądrym byłeś człowiekiem.

Bóg nie zapyta cię jak wysokie miałeś dochody.

On zapyta cię, czy zarabiałeś uczciwie.

Bóg nie zapyta cię, do jakiej klasy społecznej należałeś.

On spyta cię, jaką klasę sobą reprezentowałeś.

Bóg nie zapyta cię, ile dób materialnych posiadałeś.

On spyta cię, co było w twym życiu dobrem najważniejszym.

Bóg nie zapyta cię jak wysokie zajmowałeś stanowiska.

On spyta cię jak nisko pochylałeś się nad ludzką niedolą.

Bóg nie zapyta cię ile miałeś przyjaciół.

On spyta cię dla ilu ludzi byłeś przyjacielem.

Bóg nie zapyta cię czy byłeś szczęśliwy.

On spyta cię ilu ludzi uszczęśliwiłeś.

Dodaj komentarz