By świat został przez Niego zbawiony

 

Dwa drewniane kloce złączone ze sobą zwykle pod kątem 90 stopni. Przez wieki narzędzie okrutnej śmierci. Krzyż – od blisko 2000 lat znak zbawienia wiecznego przez odkupieńczą śmierć Jezusa z Nazaretu, Boga i Człowieka, który umarł i powstał z martwych. Znak uzdrowienia na wieki. Wcześniej, o jakieś 1300 lat zapowiedzią tego znaku był miedziany wąż na palu – znak doraźnego uzdrowienia dla ukąszonych przez gady.

+Veni Sancte Spiritus! 4 nd Wielkiego Postu 10 marca 2024

2 Krn 36,14-16.19-23; Ps 137; Ef 2.4-10; J 3,14-21

Bracia i Siostry w Chrystusie!

W dzisiejszą czwartą już niedzielę Wielkiego Postu Kościół katechizuje nas słowem o znaku zbawienia. To Krzyż nie z krzyżówki czy skrzyżowania, nie byle jaki, ale święty. Nie tak dawno można jeszcze było zobaczyć na ambulansach pogotowia ratunkowego biały krzyż wpisany w czerwony okrąg. Dzisiaj już tego nie zobaczymy, być może wskutek politycznej poprawności, aby nie „razić” znakiem krzyża osoby niewierzące czy muzułmanów, albo wskutek cichej pracy masonów – być może jedno i drugie. Widzimy za to laskę Eskulapa, stanowiąca symbol sztuki lekarskiej – medycyny. Kij z oplatającym go wężem ma wyrażać ciągłą samoodnowę życia wskutek linienia oraz długowieczność i uzdrawianie. Dlatego w mitologii greckiej i rzymskiej laska taka należała do Asklepiosa/Eskulapa, czczonego przez pogan jako boga lekarzy. Nas jednak zbawił Chrystus ukrzyżowany, którego zapowiedzią -biblijnym typem – był miedziany wąż z laski Mojżesza.

Spojrzenie na węża przynosiło zdrowie. Kto był pokąsany przez pełzające gady, umierał. Narów żydowski przeraził się śmiercionośną aktywnością węży. Błagali Mojżesza, aby błagał Boga o zmiłowanie. Pan wysłuchał swego sługę i dal antidotum na jad zwierzęcia. Spojrzenie na węża spełniało nadzieję uzdrowienia i zachowania przy życiu. Chrystus wywyższony na krzyżu jest Tym, który uzdrawia najpierw naszą nadzieję życia wiecznego, a dalej przez przyjęcie Jego łaski, wysłużonej przez Swoją śmierć jako Ofiarnika za nasze grzechy, Jezus uzdalnia nas do przyjęcia łaski Bożej.

Zawsze w Wielkim Poście porusza mnie znakomity tekst św. Teofila z Antiochii, biskupa pt. Do Autolika. Ten Ojciec Kościoła jasno i konkretnie napisał o błogosławieństwie Bożym, spływającym na człowieka przez patrzenie z wiarą na Chrystusa: „Jeżeli jednak chcesz, możesz zostać wyleczony. Powierz się Lekarzowi, a On nakłuje oczy twojej duszy i twego serca. Któż jest tym lekarzem? Bóg, który przez Słowo i Mądrość leczy i ożywia. On przez Słowo i Mądrość wszystko stworzył, albowiem „Słowem Jego utwierdzone zostały niebiosa, a Jego Duchem wszystkie ich zastępy”. Jego mądrość jest najwyższa. W niej Bóg stworzył ziemię i niebo, ona kazała rozstąpić się przepaściom i sprawiła, że chmury wylały deszcz.

Jeżeli to, człowiecze, rozumiesz i żyjesz w czystości, świętości i sprawiedliwości, możesz Boga oglądać. Ale przedtem musi w twoim sercu zjawić się wiara i bojaźń Boża. Wówczas to pojmiesz. Gdy zzujesz z siebie śmiertelność i obleczesz się w nieśmiertelność, wtedy zobaczysz Boga w tej mierze, w jakiej na to zasłużyłeś. Bóg bowiem obudzi twoje ciało jako nieśmiertelne wraz z duszą i wówczas stawszy się nieśmiertelnym zobaczysz Nieśmiertelnego, jeśli teraz Mu uwierzysz”.

Warto jeszcze zachwycić się słowem o miłości Boga do ludzi. Słyszymy słowa św. Jana: „(16) Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. Powtórzę się, ale – wedle biblistów – te słowa Pisma Świętego są najczęściej cytowanym wersetem Biblii. Dlaczego? Na pewno dlatego, że mają najważniejsze przesłanie: Bóg nas kocha, a miara Jego miłości do nas i świata jest DAR SYNA. Tego, który ratuje: (17) Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony. Krzyż Chrystusa jest narzędziem synowskiego oddania Jezusa w ręce Ojca. Wierzysz, że jesteś umiłowany, bo Jezus przejął twoje grzechy na Krzyżu?

Dodaj komentarz