„Pójdź za mną!”. Słowa Jezusa dokonały przewrotu w życiu celnika Mateusza. Stał się uczniem, a potem naśladowcą, dalej ewangelistą i w końcu męczennikiem. Dla Królestwa Bożego. Zupełnie gdzie indziej, czternaście wieków później młoda dziewczyna z królewskiego rodu Andegawenów usłyszała od swego ojca, króla Ludwika: „Pójdziesz do Polski, zostaniesz tam królową, wyjdziesz tam za mąż”. Dzisiaj dziękujemy Boga za tę osobę – św. Jadwigę, która nie tupała, nie rozpaczała, ale wypełniła wolę swego ojca, i ufnie przybyła do Polski.
+Veni Sancte Spiritus! 10 nd zw A 11 czerwca 2023 r.
Dz 6,3-6; Ps 50; Rz 4,18-25; Mt 9, 91-3
Bracia i Siostry w Chrystusie!
W roku 1386 Jadwiga z Andegawenów, Król Polski miała zaledwie 12 lat, gdy poślubiona została księciu litewskiemu, Władysławowi Jagiełło. On był od niej starszy o 23 lata. Małżeństwo stanowiło pieczęć na politycznym układzie zjednoczenia państwa Polski i Litwy. Dobro Korony przedłożono ponad osobiste pragnienia młodej Królowej, pochodzącej z ziem dzisiejszych Węgier. To wzbudziło złość dworu austriackiego, którego przedstawiciel, Wilhelm, został już wcześniej zaręczony Jadwidze, mimo że był ośmioletnim chłopcem. Nie o historycznej i politycznej wadze dawnych małżeństw pragnę jednak mówić.
Chcę podzielić się powagą wierności, którą znajdujemy w życiu św. Jadwigi Królowej (faktycznie była ona Królem Polski, gdyż prawo ówczesne nie przewidywało tytułu królowej). Mimo, że była młodziutką, zdolną i religijną dziewczynką, zwykle otoczoną mądrymi dworkami i wychowawcami ludzka złość wycelowała w jej panieńską czystość. Pewien urzędnik królewski postanowił zniszczyć zaufanie Króla Władysława, jej męża. Podkomorzy krakowski Gniewosz z Dalewic był bardzo niezadowolony z zerwania zaręczyn młodej Jadwigi z Wilhelmem Habsburgiem. Dlatego zaczął rozsiewać na dworze pomówienia, że Jadwiga dopuściła się zdrady z Wilhelmem, że nie zachowała czystości przedmałżeńskiej, że była niewierna. Te oszczerstwa bardzo zraniły Jadwigę i Króla Władysława. W Wiślicy w 1389 roku odbył się sąd nad głównym oskarżonym o zniesławienie Królowej. Według kronikarza Jana Długosza, oskarżony Gniewosz z Dalewic przyznał się do oszczerstwa. Wyrok sądu był jednoznaczny i podlegał natychmiastowej wykonalności. Na oczach trybunału Gniewosz publicznie odwołał pomówienia Jadwigi Królowej o niewierność oraz wszedłszy pod stół odszczekał to jak pies.
„Pójdź za mną!”. Jezus wypowiada te słowa do konkretnego celnika. Kim był Mateusz?Galilejczykiem, którego pracą było pobieranie ceł i podatków w Kafarnaum. Zbierał tam opłaty za przejazdy przez jezioro i przewóz towarów. W Palestynie pogardzano celnikami właśnie z tej przyczyny, że ściągali opłaty na rzecz Rzymian. Ich pracę rozumiano jako wysługiwanie się okupantom. Drugą przyczyną pogardy był fakt, że celnicy słynęli z nieuczciwego czerpania korzyści z zajmowanego stanowiska. Dlatego uznawano ich za grzeszników. Człowiek przebywający wśród celników zaciągał nieczystość i musiał poddawać się przepisowym obmyciom.
„Pójdź za mną!” Dla Jezusa nie ma znaczenia to, że Żydzi brzydzą się Mateuszem. Jezus chce wydobyć tego człowieka z jego moralnej zapaści i wyprowadzić z osobistej nieuczciwości. Kiedyś św. Mateusz napisze ewangelię o Królestwie Bożym głoszonym przez Jezusa. Nawrócony Mateusz będzie wierny: stały i niezmienny w powtarzaniu Jezusowego przekazu; przerażony wydarzeniami Wielkiego Piątku od niedzieli Zmartwychwstania Mateusz pozostanie wierny Jezusowi aż po męczeńską śmierć w afrykańskiej krainie – Etiopii.
„Pójdź za mną!” To jest słowo do Ciebie i do mnie. I nie chodzi tylko o fundamentalny wybór drogi do nieba za Jezusem: małżeństwo, zakon, kapłaństwo czy życie bez osobistej rodziny. Chodzi o wierność, chodzi o słuchanie i wypełnianie. O modlitwę i misję ofiarnej miłości. Do tego konieczne jest, abyś był Ty i On. I abyś Go nie wyprzedzał, ale szedł za Nim. Nigdy nie będziesz samotny.