Powstanie naród przeciw narodowi

 

Milcząco szli na Turbacz. Ciszę wędrówki gorczańskim szlakiem przeciął krótki zwrot zza ich pleców: „Dzień dobry, biegnę”. Szybkimi, rytmicznymi skokami wyprzedził wędrowców wysoki mężczyzna. Biegł pod górę z wielką lekkością. Ubrany w termiczny strój sportowca imponował sprężystą pracą mięśni nóg. Nagle oczy wędrowców zauważyły coś, co kontrastowało z jego arcymuskularną sylwetką – brak prawego przedramienia. Najpierw zaimponował siłą ciała, po chwili – siłą ducha.

+Veni Sancte Spiritus! 33 niedziela C 13 listopada 2022

Ml 3,19-20a; Ps 98; 2 Tes 3,7-12; Łk 21,5-19

Bracia i Siostry w Chrystusie!

Zdrowia może nagle zabraknąć. W miarę upływu czasu człowiekowi ubywa sił, a gdy braknie prawej dłoni i ręki po łokieć, wtedy świat może się komuś zawalić. Przy całym szacunku dla zasług i możliwości ręki trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że siła ludzkiego ducha nie tkwi w prawej ręce, ale w głowie. Wspomniany górski biegacz mógł pogrążyć się w melancholii, a nawet w rozpaczy po stracie przedramienia. Zrobił coś przeciwnego; podjął pracę nad całym ciałem. Sprężył się wewnętrznie, umotywował do stałych ćwiczeń ciała. Taką przemianę nazywa się rozwojem.

Gorce sobie stoją około 94 miliony lat. Wiek drzew na nich rosnących to, jak mgnienie powiek. Niezależnie od swego wieku imponujące buki i świerki wznoszą się ku niebu. Czym jednak trwanie przyrody może się mierzyć z mocą słowa Boga, które trwa na wieki? Jeśli znaleźć jeden zwrot czy słowo – klucz do dzisiejszej lektury na mszalną Liturgię Słowa uważam, że najlepszymi są dwa: przemijanie i nadzieja. Pod listopadowym niebem, przy czerwonozłotych liściach przychodzi nam łatwiej snuć refleksję o zmianach zewnętrznych i dostrzegalnych przez ludzkie oko. Kiedy w zasięgu spojrzenia pojawiają się ludzie, chętnie byśmy ich pozmieniali, zwłaszcza kiedy to czy tamto w nich grozi nas i boli. Zwłaszcza, kiedy za wschodnią granicą Ukraińcy doznają krzywdy, gwałtu i okrutnej śmierci, a moskiewscy złoczyńcy są przez niektórych Polaków traktowani z powagą i atencją. Dramat napaści narodu rosyjskiego na naród ukraiński jest znakiem apokaliptycznym.

Tak dzieje się odkąd świat światem. Słyszymy słowa Malachiasza proroka o przemijaniu ku sprawiedliwości: „(19) Bo oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy wyrządzający krzywdę będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki. (20) A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach. Bóg wyrówna niesprawiedliwość. Bóg nie pozwoli w nieskończoność niszczyć stworzeniu innego swego stworzenia. Bóg apeluje do rozumu i nie zabiera woli. Pozostawia jej zdolność decyzji. To się nazywa sumienie. Jego sprawność reperuje św. Paweł, gdy przywołuje Tesaloniczan do porządku, bowiem słyszy jak wykrzywiają swe obyczaje przez lenistwo i żądzę nieumiarkowanego zysku: „(12) Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli”.

Wszystko przemija. W ewangelii Jezus mówi, że u końca czasów, zamęt, krzywda, przerażenie wzmogą się w świecie. Możemy zapytać: czy to nie aby nasze czasy? Odpowiedź jest prosta: Tak. Na naszych oczach spełniają się apokaliptyczne zapowiedzi Zbawiciela. Co zatem robić? Z pomocą przychodzi nam słowo św. Leona Wielkiego: „Wszystkim, odrodzonym w Chrystusie, znak krzyża nadaje godność królewską, namaszczenie zaś Duchem Świętym wyświęca na kapłanów. Wszyscy zatem chrześcijanie pełni Ducha i mądrości powinni mieć świadomość, że przysługuje im (…), godność królewska oraz udział w urzędzie kapłańskim. Cóż bowiem jest bardziej królewskiego niż to, że dusza Bogu oddana potrafi kierować swoim ciałem? I cóż jest bardziej kapłańskiego, jak poświęcić Panu czyste sumienie i złożyć na ołtarzu serca nieskalaną ofiarę pobożności?”(kazanie 4,1-2). Wszystko przemija, ale moc Krzyża ratuje ludzi, gdyż on ustawia nas do pionu. Znacząc się Krzyżem świętym uświęcasz ciało, nadzieją wzmacniasz duszę. Krzyż Chrystusa jest latarnią morską w czasie ideologicznego obłędu zmieniana pojęć. Chętnie spoglądasz na tę latarnię?

Dodaj komentarz