Wisła wypływa ze stoków Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim. Płynie przez Polskę z południa na północ przez około 1022 km. Rzeka San wypływa na Ukrainie, ok. 30 m od granicy z Polską, na przełęczy Użockiej, płynąc dalej ok.457,5 km, by wprowadzić swe wody do Wisły pod Sandomierzem [San domierza do Wisły]. Rzeka Odra ma swoje źródło w czeskich Sudetach, a przez Polskę płynie 742 km, by dotrzeć do Morza Bałtyckiego. Rzeka Jordan w Izraelu liczy zaledwie 251 km, ale to właśnie tam prowadzi nas dzisiejsza ewangelia, do jednego z jej źródeł zwanego BANIAS, które jako potok spływa z góry Hermon w Libanie. Dlaczego o tym mówię? Bo rzeka i jej źródło symbolicznie pokazują nam prawdę o naszej tożsamości i sensie życia.
+Veni Sancte Spiritus!
Iz 50,5-9a; Ps 116; Jk 2,14-18; Mk 8,27-35 24 nd zw rok B 15 września 2024
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Słowo Boże nie jest zestawem biblijnych utworów literackich, które pięknem formy czy głębią przekazu mają nas wzruszyć. Nie na tym polega spotkanie ze Słowem Bożym. Zebraliśmy się dzisiaj, aby słuchać słowa Bożego, które ma ożywiać naszą wiarę, czyli relację z Bogiem. On się nim posługuje właśnie tu i teraz, aby nam przekazać jak dla Niego jesteśmy ważni i co powinniśmy robić, aby przez życie doczesne dojść do pełni życia wiecznego.
Na całym świecie Kościół święty karmi nas w tę niedzielę słowami proroka Izajasza o cierpiącym Słudze Jahwe, słowami Ps 116 o Bogu, który uchronił od śmierci, dalej listem św. Jakuba Apostoła o sprawdzaniu wiary, wreszcie ewangelią św. Marka o tożsamości Jezusa, w którą wpisany jest Krzyż. Kiedy słyszymy te na pozór odległe od siebie księgi, dociera do nas, że łączy je jeden temat: cierpienie przeżywane z BOGIEM -Krzyż Chrystusa.
Co mówi Izajasz? Że sześć wieków później tj. po czasach Proroka narodzi się i będzie cierpiał Sługa Boga, który nas zbawi. Prorok szczegółowo opisuje upokorzenie i mękę Mesjasza. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. W ps 116, tak często śpiewanym na pogrzebach, Oplotły mnie więzy śmierci, dosięgły mnie pęta otchłani, ogarnął mnie strach i udręka, ale wezwałem imienia Pana, Panie ratuj moje życie. Z kolegi Apostoł Jakub pisze o śmierci, lecz nie tej odbierającej życie fizyczne człowiekowi, tylko o śmierci wiary. Wiara, jeśli nie byłaby połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie. Co nam mówi św. Marek?
Jezus zabiera apostołów do źródła rzeki Jordan, aby przy szumie potoku, zadać im kluczowe pytania: najpierw o to, jak On jest postrzegany przez ludzi, jaki jest odbiór Jego nauczania i działalności. Odpowiedzi, jak słyszeliśmy, padają różne: Jan Chrzciciel, Eliasz, jeden z proroków. Jezus nie poprzestaje na tym. Drugie pytanie jest trudniejsze: Za kogo wy mnie uważacie? Kiedy chwilę potem ten sam Piotr, uznający Jezusa za Mesjasza będzie Go upominał, Jezus powie ostro: Zejdź mi z oczu, szatanie czyli wróć na swoje miejsce.
Krzyż zapowiadany przez Jezusa jest przenośnią ludzkiego losu, jest symbolem podjęcia cierpienia i przeciwności jak Jezus, jest drogą życia, a nie drogą śmierci. Drogą pełnego sensu i miłości. Drogą „pod prąd” wbrew na co dzień spotykanym sytuacjom, gdzie wielu ludzie kieruje się prawem pięści. Dla mnie jako ucznia Jezusa Krzyż powinien być źródłem, w którym obmywam wszystkie lęki, które wyzwala mnie z egoizmu, uczy pokory w chwilach sukcesów i nadziei w chwilach porażek. Krzyż jest źródłem siły. Sposób, w jaki się żegnam wskazuje mi samemu, na ile traktuję chrystusowy Krzyż jako źródło duchowej siły. Na ile staram się żegnać z namysłem i czcią?