Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię

 

Znajdujemy się w kościele przy ul. Władysława Łokietka. Pewnie ten mały wzrostem a wielki duchem król nigdy nie myślał, że na Krowodrzy będzie kiedyś jego ulica. Nawet gdyby taka myśl zaświtała w jego głowie, to nigdy nie pojawiłaby się inna. Taka oto, że przy jego ulicy stanie świątynia katolicka, której patronką będzie jego prawnuczka! Jesteśmy w kościele św. Jadwigi Królowej, prawnuczki króla Władysława Łokietka.

+Veni Sancte Spiritus! 1 nd Wielkiego Postu 18 lutego 2024

Rdz 9,8-15; Ps 25; 1 P 3,18-22; Mk 1,12-15

Bracia i Siostry w Chrystusie!

Dokładnie dzisiaj – co do dnia – w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu wypada dzień urodzin naszej Świętej Patronki. Dzisiaj są to urodziny numer 650. Dlatego mimo wielkopostnej powagi nie sposób nie rozpocząć kaznodziejskiego zamyślenia od spojrzenia na postać Jadwigi Andegaweńskiej, naszej Patronki. Nie tutaj miejsce i czas na głęboką analizę jej życia. Pragnę zatrzymać się jednak na trzech ważnych wątkach. By je opisać, postawmy trzy pytania:

Jak to się stało, że Jadwiga jest wnuczką Władysława Łokietka?

Skąd pomysł, by właśnie Ona została Królem Polski?

Dlaczego Krzyż wawelski był dla Jadwigi tak ważny, że jej niezwykła modlitwa pod krzyżem została utrwalona w ołtarzu i prezbiterium naszej świątyni?

1. Król Władysław Łokietek pozostawił po sobie wspaniałego potomka; jego syn, Kazimierz przyczynił się do wielu ważnych gestów i decyzji państwotwórczych, podniósł poziom bezpieczeństwa Królestwa Polskiego. Mówimy, że zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną. Wszakże umarł bezpotomnie. Na szczęście, inne dziecko króla Władysława, księżniczka Elżbieta została wydana za mąż za węgierskiego króla Karola Roberta i sama urodziła Ludwika. Jemu nadano przydomek „Węgierski”, a z czasem także „Wielki”. On to, ze swoją żoną Elżbietą Bośniaczką dał życie trzem córkom: Katarzynie, Marii i najmłodszej Jadwidze. Król Ludwik Węgierski sporo się rozczarował, gdy zamiast oczekiwanego syna urodziła mu się trzecia córka. Niedługo potem zorientował się jednak, że ze wszystkich jego córek ta właśnie najmłodsza – Jadwiga – w największym stopniu odziedziczyła cechy potrzebne władcy: swoje starsze siostry Jadwiga przewyższała bystrością umysłu, zdolnością uczenia się i trafnością sądów.

Ludwik Węgierski bardzo kochał swoją matkę Elżbietę Łokietkównę, która wspierała go radami jak również swoją żonę Elżbietę Bośniaczkę i wspomniane trzy córki, wobec których był czuły i opiekuńczy, podczas gdy wobec ludzi okazywał zwykle pewną oschłość. Jadwiga była chciana, kochana i starannie wychowana, bowiem pobierała edukację w zakresie wiedzy ogólnej, prawa, polityki i kultury. Poznała języki węgierski, włoski, francuski, niemiecki i łacinę. Obcowała z tzw. wysoką kulturą na dworze zamku w Budzie, co wyrobiło w niej wrażliwość estetyczną i poczucie smaku. W zestawieniu z jej nieprzeciętną urodą i wrodzoną inteligencją Jadwiga cieszyła się szczerym powszechnym podziwem ludzi.

2. Prawo polskie nie przewidywało dziedziczenia tronu królewskiego przez kobiety. Dlatego król Ludwik Węgierski, który po śmierci Kazimierza Wielkiego w 1370 r. przez dwanaście lat był także królem polskim, musiał się zmierzyć z faktem, że nie ma syna jako potomka. W Koszycach w roku 1374 król Ludwik zwołał wielki zjazd polskiego rycerstwa, na którym doszło do zawarcia ugody pod nazwą „przywileju koszyckiego”, w którym szlachta polska zgodziła się na sukcesję tronu polskiego przez jedną z córek króla Ludwiga Węgierskiego. Pierwsza córka Katarzyna dość młodo zmarła. Przeznaczył więc król drugą córkę, Marię na dziedziczkę tronu polskiego. Tymczasem najmłodszą córkę, Jadwigę król Ludwik na prośbę księcia austriackiego Leopolda III Habsburga postanowił zaręczyć z jego synem Wilhelmem. Ta propozycja Leopolda została złożona, gdy Jadwisia miała zaledwie pół roczku! W czerwcu 1378 r. dochodzi w Hainburgu do wstępnych zaślubin ośmioletniego Wilhelma z czteroletnią Jadwigą.

Szczęśliwe dzieciństwo Jadwigi zostaje przerwane raptem cztery lata później, gdy w w roku 1382 nieoczekiwanie umiera król Ludwik Węgierski. Jadwiga przeżywa boleśnie śmierć ojca, tym bardziej, że niedawno przeżyła śmierć siostry Katarzyny i babki Elżbiety Łokietkówny. Natychmiast magnaci węgierscy po śmierci króla zmieniają plany i na królowę Węgier wybierają jedenastoletnią Marię, która wcześniej odebrała już hołd od polskich panów jako planowana przyszła władczyni Polski. Wobec takich obrotów sprawy, panowie polscy oferują tron polski Jadwidze i zwracają się o zgodę bezpośrednio do jej matki Elżbiety Bośniaczki, wdowy po Ludwiku. Na zjeździe w Sieradzu w 1383 r. przedstawiciel Elżbiety, węgierski biskup Mikołaj (z biskupstwa w Weszprem) oświadcza, że królowa zgadza się i wyznacza na tron polski młodszą córkę, Jadwigę. Upływa nim Jadwiga przybędzie do Polski, bowiem niektórym panom polskim to było nie w smak, ale wreszcie długą drogą przez przełęcz dukielską dziesięcioletnia Jadwiga dociera do Krakowa.

W dniu swoich imienin 15 października 1384 r. Jadwiga Andegaweńska otrzymuje w katedrze na Wawelu koronę króla Polski z rąk abp. gnieźnieńskiego Bodzanty. Jadwiga najpierw odbywa zwyczajową pielgrzymkę pokutną na Skałkę i po zaprzysiężeniu praw Królestwa zostaje namaszczona krzyżmem świętym. Następnie Arcybiskup koronuje ją na Króla, a nie na królową, podkreślając jej naturalne prawo do Królestwa Polskiego.

Przez półtora roku samodzielnych rządów władzę faktycznie sprawowali panowie krakowscy, ale to Jadwiga Królowa wystawia nowe dokumenty, zatwierdza dawne akta, rozstrzyga spory i zostaje wprowadzona w sprawy Królestwa. Bez wątpienia to także panowie decydują, iż dla dobra Polski Jadwiga powinna zawrzeć małżeństwo z księciem litewskim Jagiełłą. Widzieli bowiem w tym związku małżeńskim potencjalny sojusz polsko-litewski przeciw Zakonowi Krzyżackiemu oraz zakończenie długotrwałych konfliktów z Litwą o Ruś. Poza tym, Polsce przypadłaby rola wprowadzenia ostatniego pogańskiego państwa w Europie do rodziny państw chrześcijańskich.

3. Takie ustawienie sprawy przyczynia się do wielkiego osobistego dramatu młodziutkiej dziewczynki, która nagle stała się Królem Polski. Pomyślmy: czy można dziwić się tej młodej, pięknej osobie, iż marzyła o przystojnym i miłym księciu i pragnęła osobistego szczęścia? Znała się z Wilhelmem z dzieciństwa, niejednokrotnie się spotykali i bawili. Wilhelm przybył do Krakowa i spotykał się z Jadwigą. Kiedy dostojni panowie polscy nie wpuszczają go na zamek Jadwiga demonstracyjnie idzie do klasztoru franciszkanów, aby tam się z nim spotkać. Wedle Jana Długosza, te spotkania młodych w refektarzu franciszkańskiego klasztoru były wesołe, z muzyką i tańcami, ale bez naruszenia granicy przyzwoitości. Panowie koronni pilnie strzegli Jadwigi, by nawet cień nie padł na jej reputację. Ostatecznie dali Wilhelmowi do zrozumienia, że nie jest mile widzianym gościem.

Pobożna Jadwiga pocieszenie znajduje w modlitwie. Panowie z Rady Królewskiej nakłaniają ją do małżeństwa z Jagiełłą. Na argumenty, że to wielka koncepcja unii polsko-litewskiej, że to korzyści dla Polski i chrystianizacja Litwy Jadwiga pozostaje głucha. Nie chce słyszeć o małżeństwie z Jagiełłą, który był od niej starszy o blisko ćwierć wieku oraz wyraźnie niższy.

Długie godziny poświecą Jadwiga modlitwie. Szczególnie pogrąża się w bliskości Boga pod krucyfiksem w bocznej kaplicy katedry, przy przy wejściu do zakrystii; krzyżem, który prawdopodobnie przywiozła ze sobą z Węgier. Rzeźba Chrystusa Ukrzyżowanego, wykonana z drzewa lipowego została przybita trzema gwoźdźmi do dębowego krzyża. Legenda głosi, że Chrystus z wawelskiego krucyfiksu przemówił kiedyś do smutnej Jadwigi. Nie wiadomo, ile w tym prawdy, ale jest faktem, że kiedyś po żarliwej i długiej modlitwie przy krzyżu Jadwiga wraca do ludzi całkiem spokojna i odmieniona. Nazajutrz wzywa do siebie panów z Rady Królewskiej i spokojnym głosem oznajmia, że całkowicie poddaje się woli Bożej. Oznacza to, że zgadza się na małżeństwo z Jagiełłą, o ile to ma być droga do zbawienia dla milionów pogan. Według tradycji, to właśnie ukrzyżowany Zbawiciel polecił Jadwidze poślubienie Jagiełły i podjęcie patronatu nad chrystianizacją Litwy.

Upodobanie Jadwigi do modlitwy pod krzyżem wawelskim zostało również utrwalone w naszej świątyni w tym niemym dialogu Chrystusa na krzyżu nad tabernakulum i klęczącej niedaleko Pani Wawelskiej.

Św. Jan Paweł II nawiedzając katedrę krakowską jako Papież – pielgrzym w roku 1987 wygłosił przejmującą homilię o tej miłości Jadwigi do Chrystusa. Przytoczę krótki fragment:

W Krzyżu «poznaliśmy miłość» (1J3,16) tę miłość aż «do końca»(…) Tu, na tym miejscu Jadwiga poznała, jaką władzę ma Ukrzyżowany «na niebie i na ziemi». Poznała wiarą. Poznała sercem. Objawiła się jej tutaj Miłość, która jest większa niż jakakolwiek ludzka miłość. Na krzyżu Chrystus «oddał za nas życie swoje»Czy ty także, młoda królowo Polski, Andegawenko, nie powinnaś «oddać życia za braci»? W katedrze wawelskiej znajduje się miejsce wielkiego zwycięstwa Chrystusa w sercu ludzkim. Czy ty także, Jadwigo, nie powinnaś oddać swojej miłości za tę Miłość?

(…) Kres twojej miłości leży dalej, poza granicami tego, co tutaj, na zamek wawelski, na polski tron, przyniosło twoje dziewczęce serce. Kres twojej miłości leży dalej. Bóg cię postawił pośrodku ludów i narodów. Powołał cię, abyś ogarnęła swym sercem ich losy, ich dążenia, ich zmagania. Abyś odgadła zamiar Boży w stosunku do Polski, Litwy, do ziem ruskich (…) Powiedział w mocy tej miłości, która idzie z każdym człowiekiem przez dzieje – aż do końca. Jadwigo, odpowiedz tej miłości!”(Homilia w czasie Mszy odprawianej w katedrze wawelskiej, Kraków, 10.06.1987).

(Materiały do mojej homilii zaczerpnięte obficie z: Nasz wielki patron. Święta Jadwiga Królowa. Historia życia, dokonania, kult, modlitwy. Red. Marek Balon. Kraków, Wydawnictwo Rafael 2011).

Dziękujemy dziś Chrystusowi, że wyszedł na pustynię i spędził tam czterdzieści dni. Co wypełniło Jego samotność? Modlitwa. Rozmowa z Ojcem. Bycie dla Ojca w głębi swego serca, w wyciszeniu pragnień ciała, w uspokojeniu i ograniczeniu potrzeb zewnętrznych. A w tym co nieodzowne do modlitwy usługiwali Mu aniołowie.

Nie żąda od Ciebie Bóg spakowania się i pójścia na pustynię.

Nie żąda od Ciebie Bóg – jak zażądał od Jadwigi Królowej, byś kompletnie zarzucił swe upodobania, sympatie i plany i poddał się surowym decyzjom dla dobra wspólnego.

Bóg prosi, abyś się umiał codziennie przez te czterdzieści dni zatrzymać choćby na dziesięć minut, uspokoić oddech i wsłuchać we własne serce. Spokojnie pomyśleć co tam się pokręciło i przekręciło, co trzeba nawrócić do Boga i Jego miłości. Byś Boga tam na nowo zaprosił.

Amen.

Dodaj komentarz