Niektórzy historycy wyciągnęli wnioski o tym, jakie wartości, na przestrzeni różnych epok ludzie cenili najbardziej. Miarą tych wartości, był lęk, aby tego nie utracić. W starożytności ludzie najbardziej bali się utracić HONOR. W średniowieczu – ZBAWIENIE. W nowożytności – WOLNOŚĆ. Współcześnie ludzie najbardziej lękają się utracić WYGODĘ.
+Veni Sancte Spiritus! 22 niedziela C 28 sierpnia 2022
Syr 3,17-18.20.28-29; Ps 68; Hbr 12,18-19.22-24a; Łk 14,1.7-14
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Gdy patrzymy na kalejdoskop wartości, które cenią i o które zabiegają ludzie Bóg przychodzi nam dzisiaj z pomocą i mówi o pokorze. Słowo Boże odkrywa nam, co Bóg ceni wysoko i co widzi, jako konieczną wartość w sercu człowieka, aby ono było dojrzałe do Jego Królestwa. Liturgia słowa prowadzi nas do odwrócenia logiki człowieka współczesnego tkwiącego w kulturze zysku i skuteczności. Przewraca Pan Bóg w słowie Bożym nasz ludzki sposób myślenia i działania mówiąc o tym, że ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi. Zaczerpnijmy ze stołu Słowa.
Mędrzec Jezus syn Syracha napisał około 180 lat przed narodzinami Jezusa z Nazaretu, jedynego Odkupiciela takie niezwykłe słowa: (18) O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. (19) Wielu jest wyniosłych i pysznych, lecz On objawia swe tajemnice cichym. Pokora jest taką wartością, która ostateczne zwycięża, ponieważ sam Bóg, choć wielki i niezmierzony, upodobał sobie w pokorze. Greckie słowo PRAUTES oznacza ŁAGODNOŚĆ, ale można je również uznać za określenie POKORY. Innymi tłumaczeniami tego słowa są UPRZEJMOŚĆ I DELIKATNOŚĆ, czyli takie postawy, które nie pozwalają człowiekowi ponieść myśli o ważności swojej osoby. Takiej cnoty moralnej oczekiwano zwłaszcza od tych, którzy sprawowali urzędy podejmując decyzje o ludzkich sprawach.
Trzeba pamiętać, że takie myślenie biblijne szło pod prąd ówczesnemu myśleniu Greków i Rzymian, którzy gardzili pokorą, bo uważali ją za postawę ludzi słabych. Pokora w języku greckim oznaczała bycie niskim, służalczym (TAPEINOS) i była czymś niepożądanym. Sokrates nauczał, iż należy dążyć do wielkości i do wolności. Arystoteles o pokornych czyli „niskich” mówił, że taki ludzki duch nie ukształtował w sobie w pełni cnoty, czyli stałej skłonności do dobrego działania. Wedle Greków, osoba pokorna kłaniała się z pochlebstwami przed władcami i bóstwami.
Tymczasem Stary Testament mówi, że Bóg poniża mocnych i wrogów swego ludu. Jeśli Stwórca decyduje się na uniżanie człowieka jak Hioba czyni to nie po to, aby go odrzucić, ale zaprasza, aby człowiek przemyślał relację która go z Bogiem łączy. Pokora to postawa serca, które przyjmuje zależność człowieka od Boga.
Słowa psalmu 68 potwierdzają, że Bóg broni najsłabszych i ludzi doświadczanych przez cierpienie. Ojcem sierot i wdów opiekunem jest Pan w swoim świętym przybytku. Podobnie w liście do Hebrajczyków jesteśmy zachęceni do podejmowania walki duchowej z własną słabością, aby doświadczyć ojcowskiego prowadzenia Boga. Przez wiarę my, uczniowie Jezusa spoglądamy na tajemnice, które są większe niż kiedyś słup ognia, obłok nad Mojżeszem i błyskawice nad Syjonem. Abyśmy nie stracili naszej Ziemi Obiecanej Pan mówi, że trzeba nam odrzucać wyniosłość i pychę.
Jezus w ewangelii posługuje się obrazem uczty, aby uwydatnić pokorę i otwarcie się na najbiedniejszych. Chrystus powtarza paradoksy Starego Testamentu, gdy zapewnia, że ludzie pokorni zostaną wywyższeni, a ludzie nadęci zostaną poniżeni. Przyjęcie ostatniego miejsca na uczcie nie oznacza pogardy dla siebie, lecz oddanie siebie samego i swoich talentów na służbę innym. Uniżyć się przed Bogiem oznacza przyjąć postawę dziecka czyli całkowicie zaufać Panu. Jezus zaprasza na ucztę wszystkich ludzi, także odrzucanych społecznie czyli biednych, ułomnych, niewidomych, bo wszyscy w Jego Królestwie mają tę samą godność.
Jak przeżywam sytuacje, w których czuję się spychany na ostatnie miejsce?