Pragnę, aby ogień na ziemi już zapłonął

Na całym świecie co trzy minuty ginie chrześcijanin tylko dlatego, że należy do Chrystusa. Ewangelia Jezusa zmusza ten świat do opowiedzenia się za Bogiem lub przeciw Bogu. Za życiem poczętym lub przeciw niemu. Za małżeństwem mężczyzny i kobiety albo za niezgodnymi z naturą związkami. Uczniowie Jezusa żyjąc wiernie i konsekwentnie, rozbijają iluzje pokoju budowanego na pozorach prawdy, wygodzie, dobrobycie czy maksymalizacji materialnego zysku.

+Veni Sancte Spiritus! 20 niedziela C 14 sierpnia 2022

Jr 38,4-6.8-10; Ps 40; Hbr 12,1-4; Łk 12,49-53

Bracia i Siostry w Chrystusie!

Słuchając słowa na dzisiejszą niedzielę szybko uchwycimy wojenny, a przynajmniej bojowy klimat, który przynosi już czytanie o Jeremiaszu gnębionym przez ziomków. Wspólnym tematem jest walka. Ona ma formę buntu, udręki, rozłamu czy to w przypadku udręczonego psalmisty czy w przypadku zmagań sportowych na stadionie, przyniesionych przez list do Hebrajczyków czy wreszcie w ostrych słowach Zbawiciela o ogniu i rozłamie.

Słowo Boże nie maluje nam fałszywej wizji zgody ze wszystkimi, kompromisów zawieranych w imię dobrobytu i materialnego zaspokojenia, unikania wojny za wszelką cenę. Przeciwnie już od proroka Jeremiasza zamkniętego przez Żydów w cysternie, bo przepowiadał klęskę, widzimy jak wierność trudnemu słowu Bogu prowadzi do cierpienia. Wielki to koszt wierności Bogu; Jeremiasz powołany w wieku osiemnastu lat przez Boga do niesienia Jego przesłania, wielokrotnie musiał zapowiadać swojemu ludowi klęski i zniszczenie, narażał swe życie, był bity, gnębiony, wrzucony do pustej cysterny, czyli skazany na śmierć głodową. Nie założył rodziny, nie dlatego, że nie kochał, ale dlatego, że cierpiał wskutek sprzeciwu ludzi wobec głoszonego słowa. Król Sedecjasz bardzo lękał się prawdy, którą mu Jeremiasz w imieniu Boga mówił, iż trzeba się poddać Babilończykom, aby ocaleli przynajmniej niektórzy z Żydów przed zagładą. Po cichu Sedecjasz i sługa królewski, uwolnili Jeremiasza z cysterny, ale oficjalnie nie przyjęto jego nawoływania. W roku 586 r. Babilończycy zdobyli Jerozolimę, zniszczyli miasto i uprowadzili większość mieszkańców. Prorok musi niekiedy głosić twarde i niepopularne poglądy jako Boże wskazanie.

Psalmista wypowiada modlitwę udręczonego, który nie stracił ufności, że Bóg mu dopomoże. Z nadzieją czekałem na Pana, a On pochylił się nade mną i wysłuchał mego wołania. Wydobył mnie z dołu zagłady, z błotnego grzęzawiska. Stopy moje postawił na skale. Właściwie Jeremiasz mógłby się pod tym podpisać oburącz.

Autor listu do Hebrajczyków przedstawia kolejny wysiłek i zmaganie wiary. Ujmuje to w obrazie biegu na starożytnej olimpiadzie. W Grecji czasów antycznych biegi krótkodystansowe były najważniejszą dyscypliną igrzysk; rozgrywano je na stadionie – 192, 8 m – który zawodnicy mieli obiec jeden raz. Zwycięzca mógł być tylko jeden. Aby zwyciężyć atleci przygotowywali się przez dziesięciomiesięczny trening i dietę. W biegu chrześcijanina liczy się stawianie sobie wymagań przez modlitwę, post, uczynki miłosierdzia, sakramenty, walkę z pokusami, nawrócenie z grzechu. Tu wszakże zwycięzców może być wielu.

W takie upały zrzucenie ognia na ziemię nie jest na pewno mile widziane. Chrystus Pan szokuje dzisiaj dynamicznym ukazaniem mocy, którą wnosi między ludzi. On jest dawcą pokoju jako Zmartwychwstały Pan. Dlaczego zatem Jezus zapowiada, że nie przyszedł przynieść nam pokoju, lecz podział? Pokój ten nie przyjdzie inaczej jak przez ogień, który oznacza osąd i oczyszczenie. Szczególnym momentem zapłonięcia ognia będzie śmierć Jezusa na krzyżu i Jego powstanie z martwych. Chrystus nazwał to symbolicznie swoim chrztem. Trzeba się będzie opowiedzieć za Nim albo przeciw Niemu. W ogniu miłości Chrystusa objawionej na krzyżu spalą się różne iluzje pokoju, a pozostanie tylko prawda i miłość. Jak w bunkrze głodowym Oświęcimia, gdzie umierał św. Maksymilian wierny do końca Bogu, z imieniem Maryi na ustach.

Dodaj komentarz