Każdy ma swoją opowieść o miłości. Nie każdy umie ją opowiedzieć. Nie każdy chce. Dzisiaj słyszymy początek ewangelii – poruszającej opowieści Łukasza o Jezusie, który jest Chrystusem – Bożym Pomazańcem Izraela, naszym Odkupicielem, Wcieloną miłością Boga Ojca.
+Veni Sancte Spiritus! 3 niedziela zwykła roku C
Ne 8,2-4a.5-6. 8-10; Ps 19; 1 Kor 12,12; Łk 1,1-4;4,14-21 23 stycznia 2022
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Nim ze św. Łukaszem udamy się do synagogi w Nazarecie, gdzie Jezus w szabat czyta proroctwo Izajasza, zatrzymajmy się nad pierwszym czytaniem z księgi Nehemiasza. Jerozolima. V wiek przed Chrystusem. Żydzi wrócili właśnie z wygnania babilońskiego za zgodą króla perskiego Artakserksesa. Odbudowali świątynię. Stoją i wiele godzin słuchają odczytywanego słowa Bożego. Głośno, wyraźnie, z namaszczeniem głos pisarza Ezdrasza wybrzmiewa czytanym słowem Bożym. Wszyscy słuchają. Nikt się nie spieszy. Żydzi na nowo są wolni. Nie muszą się już spieszyć. Wrócili do domu, niektórzy utracili prawie wszystko. Chłoną słowo Boga jak usta chłoną źródlaną wodę.
Ezdrasz wznosi księgę Prawa, by błogosławić lud. Kto może upada na twarz i oddaje głęboki pokłon. Tym samym Żydzi wyrażają cześć samemu Bogu, obecnemu w Swoim słowie. Właśnie teraz tworzy się żydowski kult słowa Bożego. Gdy w 70 roku po narodzinach Chrystusa cesarz Tytus zniszczy świątynię zamieniając ją w gruzy, a Żydzi rozejdą się w różne zakątki świata, kult Boży przetrwa w słowie. Słowo Boże będzie traktowane z największą czcią. Będą się go Żydzi uczyć na pamięć i recytować w modlitwach. Szczególną modlitwą będzie Psalm 19, który śpiewaliśmy dzisiaj. On zawiera w sobie blask słowa, pokazuje, że „prawo Pańskie jest doskonałe i pokrzepia duszę (…) nierozważnego uczy mądrości”.
Św. Paweł w drugim czytaniu wskazuje na wspólnotę, która jest jak ciało. Wspólne słuchanie słowa Bożego sprawia, że wokół słowa tworzy się wspólnota. W niej nie ma lepszych i gorszych. Wszyscy są potrzebni, bo w jednym Duchu Świętym zostali ochrzczeni. Wszyscy też są powołani do życia wiarą wedle słowa Bożego, jak również do głoszenia tego słowa swoim życiem.
Ewangelista św. Łukasz kieruje słowa o Jezusie z Nazaretu, prawdziwym Bogu i prawdziwym Człowieku, do „dostojnego Teofila”. Być może był to patron Łukasza, który sfinansował opublikowanie Ewangelii, prawdopodobnie rzymski urzędnik i chrześcijanin. TEOFIL znaczy po grecku „Kochający Boga”lub „kochany przez Boga”. Dlatego każdy czytający Ewangelię może stać się takim człowiekiem. Św. Ambroży napisze: „Napisana zaś jest Ewangelia dla Teofila, to jest dla tego, którego Bóg miłuje. Jeśli Boga kochasz, dla ciebie jest napisana; jeśli jest napisana dla ciebie, przyjmij dar ewangelisty i podarunek przyjaciela zachowaj pilnie w głębi serca” (Wykład Ewangelii wg św. Łukasza. Warszawa 1977 s. 29). Inny Ojciec Kościoła, Orygenes powie: „”Kto jest Teofilem, ten jest najlepszy i najdzielniejszy (…) Czerpie siłę i moc od Boga i od Jego Słowa”(Homilie o ewangelii św. Łukasza. Warszawa 1986 s. 35).
Ewangelista Łukasz przenosi nas do Nazaretu. Jezus czyta słowa o swoim namaszczeniu w Duchu Świętym, którego sensem jest niesienie pocieszenia i wolności: ubogim dobrą nowinę, więźniom wolność, a niewidomym przejrzenie; uciśnionym wolność, a wszystkim rok łaski od Pana. Nie odkrywa Jezus swej tożsamości. Ludzie odkryją Kim jest przez Jego czyny potwierdzające słowa.
Są w naszym życiu ludzie, których słowa nas inspirują. Przed wielu laty spotkałem pana Józefa, mocno zatroskanego o córkę, która miała sporą nadwrażliwość sumienia. Prosił, bym z nią porozmawiał. Tak się stało i pewnie przyniosło jej nieco ulgi. Wiedział, że jego słowa wypowiadane z miłością do dziecka są cenne, ale chwilami zbyt słabe. Pozostało mi w pamięci słowo pana Józefa: „Proszę księdza, rodzice są dla dzieci pierwszymi księdzami”.
Każdy ma swoją opowieść o miłości. Twoja opowieść o relacji z Bogiem, o miejscu Chrystusa w twoim życiu może komuś przynieść światło wiary.