Jak usłyszeć Ewangelię będąc głuchym? Czy Jezus uzdrawia głuchoniemego, dlatego, że ten nic nie jest w stanie pojąć? Czy nie bywa tak, że osoby głuche i nieme obserwując innych znacznie lepiej wyczuwają kontekst zdarzeń i relacji niż człowiek o tzw. zdrowym słuchu?
+Veni Sancte Spiritus! 23 nd zw. B 5 września 2021
Iz 35,4-7a; Ps 146; Jk 2,1-5; Mk 7,31-37
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Czego słuchali Żydzi w niewoli babilońskiej, co usłyszeli? Słowo Boże przenosi nas w czasie bardzo daleko, bo aż do VIII wieku przed Chrystusem, gdzie prorok Izajasz z mocą zachęca Żydów do odwagi. Niech precz odejdą lęki! Bóg jest blisko, Bóg przychodzi z miłością, by okazać, że ludzie nie są mu obojętni. Prorok zapowiada to w oczekiwaniu na interwencję ratowania narodu od wyniszczającej niewoli babilońskiej. Nie ma wątpliwości, że niewola się skończy, że nadejdzie „Boża odpłata”. Bóg wymierzy sprawiedliwość tym, którzy krzywdzą. Do Niego należy ostatnie słowo w sprawach życia i śmierci. Działanie Boże będzie wielkie. Ludzie ograniczeni brakiem słuchu, mowy, paraliżem ciała zostaną uwolnieni i uzdrowieni, przywrócona zostanie pierwotna zdolności narządów ciała. Przyroda zostanie przywrócona życiu; woda na pustyni i spieczona ziemia zostanie nasycona wilgocią. Obrazy poruszają ludzkie serca przyćmione bólem oddalenia od ojczystej ziemi. Czy słyszą, co przez proroka mówi im Bóg?
Św. Jakub Apostoł nie mówi nic o defekcie słuchu, ale jednoznacznie wskazuje na niebezpieczeństwo utracenia wrażliwości sumienia na biedę i niedostatek bliskich. Brudne i biedne szaty nie są takim obciążeniem dla człowieka jak brak słuchu czy paraplegiczna niepełnosprawność osoby na wózku. Św. Jakub Apostoł mówi: [jeśli] wy spojrzycie na bogato odzianego i powiecie: Usiądź na zaszczytnym miejscu, do ubogiego zaś powiecie: Stań sobie tam albo usiądź u podnóżka mojego, (4) to czy nie czynicie różnic między sobą i nie stajecie się sędziami przewrotnymi? (Jk 2, 3-4). Można mieć zdrowe uszy, zdrowe oczy, ale chore sumienie. Niebezpieczeństwo kryje się w zatrzymaniu wzroku i słuchu na powierzchowności człowieka, bez uszanowania jego osoby.
Ludzie przyprowadzili do Jezusa głuchoniemego. Proszą o pomoc, w domyśle o uzdrowienie. I co robi nasz Zbawiciel? Nie chce spektaklu, oklasków tłumu. Zabiera głuchoniemego na stronę, na bok, osobno od tłumu. Tam wkłada palce w jego uszy i własną śliną dotyka jego języka. W tamtym czasie jedną z metod terapeutycznych było takie właśnie zachowania tzn. dotknięcie chorego miało mu przekazywać pewną energię, a ślina kryła w sobie pewną moc uzdrawiania. Jezus wchodzi bardzo blisko w historię człowieka. Uzdrawia po to, by mężczyzna mógł prawidłowo mówić. Nie ma prawidłowej mowy, jeśli się nie umie słyszeć.
Św. Grzegorz Wielki, Papież z przełomu VII wieku, powie takie słowa: „Ponieważ na skutek sprawowania urzędu zmuszony jestem spotykać się z ludźmi światowymi, bywa, że rozluźniam niekiedy dyscyplinę języka. Jeśli bowiem pilnie czuwam nad sobą, stwierdzam, że słabi unikają mnie; a zatem nigdy nie pociągnę ich, dokąd chciałbym. Zdarza się więc, że często słucham cierpliwie niepotrzebnych słów. Ponieważ zaś sam jestem niedoskonały, dlatego wciągany stopniowo w niepotrzebne rozmowy, zaczynam prowadzić je chętnie, mimo iż początkowo słuchałem z przykrością (…) A zatem jakiż ze mnie stróż, skoro nie stoję na szczycie obowiązku, ale leżę w dolinie słabości. Mocen jest jednak Stwórca i Odkupiciel rodzaju ludzkiego udzielić mnie niegodnemu zarówno prawości życia, jak skuteczności słowa”. Im bardziej otwierasz się na słuchanie Boga, tym bardziej twoja mowa będzie prawidłowa. Chodzi o to, by nie bać się ciszy. Pięknie ujęła to kiedyś św. Teresa z Kalkuty, która powiedziała: Owocem ciszy jest modlitwa. Owocem modlitwy jest wiara. Owocem wiary jest miłość. Owocem miłości jest służba. Owocem służby jest pokój.
Czego słuchamy?