O św. Stanisławie kazanie odpustowe

 

Pragnę opisać mój Kościół w człowieku, któremu dano imię Stanisław.

I imię to król Bolesław mieczem wpisał w najstarsze kroniki.

Imię to mieczem wypisał

na posadzce katedry, gdy spłynęły po niej strugi krwi.

+Veni Sancte Spiritus! 3 maja 2020

Kazanie na odpust św. Stanisława BM

J 10,1-10

Pragnę opisać mój Kościół w człowieku, któremu dano imię Stanisław.

I imię to król Bolesław mieczem wpisał w najstarsze kroniki.

Imię to mieczem wypisał

na posadzce katedry, gdy spłynęły po niej strugi krwi.

Pragnę opisać Kościół

w imieniu, którym naród ponownie został ochrzczony

chrztem krwi:

aby nieraz potem przechodzić przez chrzest innej próby –

przez chrzest pragnień,

w których odsłania się ukryte tchnienie Ducha –

W Imieniu zaszczepionym na glebie

ludzkiej wolności

wcześniej niż imię Stanisław

(Kard. Karol Wojtyła Stanisław, 1978)

Bracia i Siostry w Chrystusie!

Słowa, którymi rozpocząłem dzisiejsze kazanie pochodzą z poematu pt. Stanisław, napisanego przez ks. kard. Karola Wojtyłę w 1978 roku, na kilka miesięcy nim został powołany do Rzymu, aby zostać Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Przeżywamy nowy, dziwny, bardzo trudny czas. Dlatego tak ważne, abyśmy sięgnęli wstecz o ponad 900 lat – ku św. Stanisławowi, oraz znacznie bliżej w przeszłość ku czasom św. Jana Pawła. W obecnym czasie, gdy nagle świat się zatrzymał, a wbijane nam przez niektóre media hasła np. łamanie praworządności, napływ imigrantów, ideologia gender, polityczna poprawność okazują się pustymi i nic nie znaczącymi straszakami. Widzimy co naprawę jest istotne: wracają państwa narodowe, granice, sterowanie kryzysowe na poziomie państw. Widzimy jak ważne jest małżeństwo, rodzina, naród. Dlatego spójrzmy na świętego Stanisława, świętego Jana Pawła, jego następcę i na Ewangelię, dzięki której Chrystus pozwala nam zrozumieć siebie i świat.

Chcę moje kazanie podzielić na trzy części. Najpierw powiem o samym św. Stanisławie. Potem o św. Janie Pawle II, wreszcie o tym jak z Panem Bogiem odnaleźć się w naszej polskiej, naznaczonej pandemią rzeczywistości.

1. Pragnę opisać mój Kościół w człowieku, któremu dano imię Stanisław.

Choć znamy św. Stanisław BM od naszego dzieciństwa, to przecież nigdy dość przypominania o jego życiu oddanym w miłości Chrystusowi. To przypominanie i odświeżanie naszej pamięci jest jak woda, która ciągle spływa na trawę, a przecież nieustanie potrzebuje ona nowego deszczu.

O św. Stanisławie wiemy stosunkowo niewiele. Kronikarze zapisali, że urodził się ok. 1030 roku we wsi Szczepanów koło Bochni nad rzeką Rabą, z ojca Wielisława i matki Bogny. Jego wychowaniem zajęli się rodzice, a wykształceniem prawdopodobnie mnisi w Tyńcu. Został kapłanem. Biskup krakowski, Lambert Suła, mianował Stanisława kanonikiem katedry. Na zlecenie biskupa Stanisław założył, jak się przypuszcza, Rocznik krakowski, czyli rodzaj kroniki katedralnej, w której notował ważniejsze wydarzenia z życia diecezji. Po śmierci Lamberta Stanisław został wybrany jego następcą i konsekrowany na biskupa w roku 1072, za papieża Aleksandra II. Zasłynął jako człowiek pracowity, budowniczy kościołów, ale także jako człowiek odważny, stający w obronie praw ludzkich, małżeńskich, rodzinnych. Dla Kościoła jego największą zasługą było, że dotarł do papieża Grzegorza VII i w roku 1075 wyjednał wskrzeszenie metropolii gnieźnieńskiej. W ten sposób raz na zawsze ustały żądania Niemców z metropolii magdeburskiej do zwierzchnictwa nad diecezjami polskimi. Bp Stanisław prowadził Kościół Krakowski niedługo. Ponieważ był nieugięty wobec króla Bolesława Śmiałego zapłacił za to życiem.

Trzeba przyznać, że Bolesław Śmiały należał do postaci wybitnych. Popierał gorliwie reformy papieża Grzegorza VII. Odbudował wiele kościołów i klasztorów. Sprowadzał chętnie nowych duchownych do kraju. Koronował się na króla i przywrócił Polsce suwerenną powagę. Jednak prowadził wiele wypraw wojennych (Czechy, Niemcy, Węgry, Ruś Kijowska) i prawie go nie było na stolicy w Krakowie. Kronikarz bł. Wincenty Kadłubek pisze, że te wyprawy były powodem, iż w kraju szerzył się rozbój i wiarołomstwo żon, a przez to rozbicie małżeństw i zamęt. Kiedy podczas ostatniej wyprawy na Ruś rycerze błagali króla, aby powracał do kraju, ten w najlepsze całymi tygodniami się bawił. Wtedy rycerze zaczęli go potajemnie opuszczać. Kiedy Bolesław wrócił do kraju, zaczął się okrutnie na nich mścić. Wincenty Kadłubek przytacza ponadto, że Bolesław nakazywał wiarołomnym żonom karmić piersiami swymi szczenięta.

Kiedy król szalał, aby złamać opór, Stanisław jako jedyny – według kroniki Kadłubka – miał odwagę upomnieć króla. Kiedy zaś Bolesław Śmiały nic sobie z upomnienia nie robił i szalał dalej, biskup rzucił na niego klątwę, czyli wyłączył króla ze społeczności Kościoła, a przez to samo zwolnił od posłuszeństwa poddanych. Ze strony Stanisława był to akt niezwykłej odwagi pasterza, ujmującego się za swoją owczarnią, chociaż zdawał sobie sprawę, że może stracić życie.

Wiemy, że biskup został zabity w kościele św. Michała na Skałce w Krakowie, gdy odprawiał Mszę świętą 14 kwietnia 1079 roku. Ludzie zbuntowali się przeciw królowi, Bolesław uciekł, zmarł dwa lata później prawdopodobnie czyniąc pokutę w benedyktyńskim klasztorze w Chorwacji.

Od początku czczono biskupa i męczennika Stanisława jak świętego. Modlono się przy jego relikwiach, duchowni zaprowadzili księgę cudów notując cudowne łaski uzyskane za jego wstawiennictwem. W roku 1243 papież Innocenty IV w Asyżu ogłosił Stanisława świętym.

Stanisław jest wzorem człowieka wiernego Ewangelii Chrystusa. Naraził się możnemu i bezwzględnemu królowi, gdy trzeba było chronić ludzi krzywdzonych i poniżanych przez Bolesława. Został głównym patronem Polski, obok św. Wojciecha BM i NMP Królowej Polski, którą czciliśmy wczoraj.

2. Ziemia polska przebiega w zieleniach, jesieniach i śniegach (…) Ziemia (…) rozdarta przez ciąg prawie sześciu pokoleń (…) na mapach świata (…) Ziemia poprzez rozdarcie zjednoczona w sercach Polaków jak żadna.

Kolejne słowa ks. kardy. Karola Wojtyły z jego poematu o św. Stanisławie wydobywają piękno naszej ojczystej ziemi, w zmianach pór roku, ale także w tej dzielnej ciągłości pokoleń katolickiego narodu, które swój korzeń mają w wierze i odwadze Biskupa Męczennika z Krakowa. Bo to przecież wiara chrześcijańska legła u podstaw tworzenia naszego narodu i organizowania naszego życia wedle praw Bożych.

Ile mądrości i miłości miał w sobie św. Jan Paweł dzięki św. Stanisławowi? Dzieliło ich dziewięć wieku, ale ten czas został połączony jak jedną wiązką przewodzącą poprzez przynależność do Kościoła katolickiego i czerpanie ze skarbów słowa i sakramentów. Trzeba sobie zdać sprawę, że jeśli dzisiaj jesteśmy wolnym i suwerennym narodem, jeśli dzisiaj mamy państwową niepodległość zawdzięczamy to wzorowi męstwa i uczciwości św. Stanisława. Właśnie jego Jan Paweł II nazwał patronem ładu moralnego. Bo on bronił małżeństwa i rodziny u zarania naszej historii, gdy ludzie niejednokrotnie nie umieli mówić, na pewno bardzo niewielu umiało pisać, a jednak wiedzieli, że wierność i szacunek przynależą mężowi, żonie i dzieciom. Okazało się, że dziewięć wieków później i w Polsce i w Rzymie i na całym świecie Jan Paweł II będzie musiał jasno nazywać i bronić prawa do życia każdego poczętego dziecka, prawa do naturalnej śmierci każdej osoby nieuleczalnie chorej, prawa do wierności i nierozerwalności małżeństwa, prawa do godziwego moralnie okazywania sobie bliskości małżeńskiej i przekazywania życia w małżeństwie. Prawa do czystości serca.

W świecie, który za głównego towarzysza życia proponuje dzisiaj internet, dostępny na smartfonie i w laptopie, w komputerze stacjonarnym oraz innych maszynach trzeba Was czcigodni rodzice, dziadkowie, wychowawcy uczulić słowami św. Jana Pawła II. On powiedział do nas w Sandomierzu 12.06.1999 roku: Drodzy Bracia i Siostry, orędzie o czystości serca dziś staje się bardzo aktualne. Cywilizacja śmierci chce zniszczyć czystość serca. Jedną z metod tego działania jest celowe podważanie wartości tej postawy człowieka, którą określamy cnotą czystości. Jest to zjawisko szczególnie groźne, gdy celem ataku stają się wrażliwe sumienia dzieci i młodzieży (…) Nie lękajcie się żyć wbrew obiegowym opiniom i sprzecznym z Bożym prawem propozycjom. Odwaga wiary wiele kosztuje, ale wy nie możecie przegrać miłości! Nie dajcie się zniewolić! Nie dajcie się uwieść ułudom szczęścia, za które musielibyście zapłacić zbyt wielką cenę, cenę nieuleczalnych często zranień lub nawet złamanego życia [własnego i cudzego]! (…) Zwracam się również do naszych polskich rodzin — do was, ojcowie i matki (…) Strzeżcie wasze rodziny przed pornografią, która dzisiaj pod różnymi postaciami wdziera się w świadomość człowieka, zwłaszcza dzieci i młodzieży. Brońcie czystości obyczajów w waszych ogniskach domowych i społeczeństwie (…) Im czystsza będzie rodzina, tym zdrowszy będzie naród. A chcemy pozostać narodem godnym swego imienia [i godnym] chrześcijańskiego powołania.

3. Ziemia trudnej jedności. Ziemia ludzi szukających własnych dróg

Drodzy w Chrystusie!

Ostatnie siedem tygodni pokazało nam jak świat nagle może nam się wyrwać spod kontroli. Stajemy bezradni. Czujemy się słabi i niepewni. Okazało się jednak, że nagle możemy znaleźć czas dla siebie na rozmowę, na współpracę, na wspólny posiłek. Owszem, nie jest łatwo być ze sobą w zamknięciu przez dni i tygodnie – ta sytuacja niekiedy jest trudna i męcząca, niemniej chodzi o to, że każde spotkanie jest szansą na zrozumienie, wysłuchanie i wspólne dobro. Czy znalazłeś czas, by spotkać się z Bogiem bardziej niż dotąd? Wielu słucha transmisji Mszy w telewizji i radio, rekolekcji głoszonych w internecie, stron z komentarzami do słowa Bożego. Przy całym ograniczeniu, rezygnacji z prac zewnętrznych otworzyła się szansa na uporządkowanie życia z Bogiem i z ludźmi. Odświeżyła się w Kościele całkiem zapomniana starożytna praktyka tzw. komunii duchowej, zamiast komunii eucharystycznej.

Dla św. Stanisława Jezus stał się bramą, czyli poprzez przyjacielską więź z Chrystusem i życie przykazaniami Stanisław umacniał serce wiarą, nadzieją i miłością. Wszedł na wieczne pastwisko nieba. Św. Jan Paweł II całym sercem zapraszał nas, abyśmy przez naśladując miłosiernego Jezusa uczyli się przebaczać i żyli nadzieją zbawienia. Kto przebacza, ten wchodzi przez bramę serca Jezusa do Królestwa Ojca. Jezus jest bramą dla ciebie i dla mnie. Dla twojej rodziny i dla naszej Ojczyzny.

Ten czas pokazał jak potrafimy się wzajemnie szanować i wspierać. Przecież z miłości bliźniego ludzie w Krakowie na ul. Rzeźniczej stali w odległości dwóch metrów po kilka godzin, aby w Wojewódzkiej Stacji Krwiodawstwa honorowo oddawać krew dla potrzebujących! Przecież z miłości bliźniego głęboko wierzący katolik i nasz znakomity piłkarz Jakub Błaszczykowski przeznaczył na walkę z pandemią 400 000 złotych! Przecież z miłości bliźniego żołnierze WOT dostarczają na co dzień żywności stuletniemu mjr. Józefowi Rusakowi ps. Bylina, którzy walczył z hitlerowcami i bolszewikami, a po wojnie spędził pięć lat w komunistycznym więzieniu! Przecież z miłości bliźniego firmy gastronomiczne za darmo przekazują posiłki lekarzom, pielęgniarkom, służbie zdrowia!

Można ten czas i w domowej izolacji przeżyć różnie; ja chcę u końca mojego kazania przywołać przykład pozytywnego wykorzystania tej kwarantanny. Młody mąż i ojciec dwóch synów. Znakomity kucharz, choć Polak to jednak utalentowany mistrz włoskiej kuchni. Opowiada jak tęsknił za wyjazdem na rekolekcje, wiedział, że na razie nie ma na to szans. Praca, dom, praca. Znienacka wskutek pandemii i prośby o pozostanie w domu i zamknięcie restauracji otrzymał pulę czasu na czytanie książek. Przeczytał Dzienniczek św. Siostry Faustyny, książki o duchowości ks. Dolindo Ruotolo, tego od modlitwy Jezu, ty się tym zajmij. Teraz młody mąż i tato mówi: Wiem, że w życiu najważniejsza jest pokora.

Czego uczy nas św. Stanisław na czas pandemii?

Czego uczy nas św. Jan Paweł II w tym czasie?

Tej samej ewangelii Jezusa. Czy w wieku XI, czy w wieku XXI czynami świętych Chrystus mówi do nas. Przemawia także tą samą, niezmienną ewangelią: (9)” Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony (…) (10) (…) Ja przyszedłem po to, aby /owce/ miały życie i miały je w obfitości”.

Jeśli chcesz żyć i kochać, buduj swe życie z Chrystusem, który dla ciebie przyszedł na świat, dla ciebie przeszedł przez ziemię dobrze czyniąc, dla ciebie umarł, dla ciebie powstał z martwych, dla ciebie zesłał Ducha Świętego i założył swój Kościół. Jemu chwała i cześć na wieki wieków.

Amen.

1 thoughts on “O św. Stanisławie kazanie odpustowe

  • Przypomnienie postaci św. Stanisława obudziło we mnie pewną refleksję. Otóż współczesny hierarchiczny Kościół w Polsce boi się jak ognia zarzutu, że miesza się do polityki, że jest nietolerancyjny. Nietolerancyjny wobec czego? Wobec grzechu?
    A św. Stanisław mieszał się do polityki i piętnował grzech!

Dodaj komentarz