Pewien chłopak z Florydy przebywając w Japonii wysłał do swoich rodziców zdjęcie zachodzącego słońca. Po dwudziestu minutach rodzice przysłali mu zdjęcie z Florydy ukazujące wschód słońca. Dzisiaj przekaz słowa i obrazu dzięki technice możliwy jest niemal natychmiast. Żyjemy pod tym samym słońcem na jednej planecie. Przeszło siedem i pół miliarda ludzi. Mimo nocy i dnia rytm naszego życia toczy się od urodzin do śmierci. Bez wyjątku. Dlaczego więc przyjście na świat pewnego Niemowlątka przed ponad 2000 lat stało się dla nas tak ważne, że tej nocy Wigilią i Pasterką celebrowaliśmy Jego narodziny?
+Veni Sancte Spiritus! Boże Narodzenie 2019
J 1, 1-18
Bracia i Siostry w Chrystusie!
Narodził się Jezus w Betlejem. Pisze św. Jan Apostoł W Nim było życie, a życie było światłością ludzi (J 1, 4). Bieg ludzkich spraw może być pasmem błędów, bólu, niekiedy krzywd czy nawet wojennego szaleństwa. Może być też uporządkowanym współdziałaniem i jednoczeniem ludzi dobrej woli. Wszyscy tęsknimy za szczęściem. Nie ma chyba na ziemi człowieka, który by powiedział: Nie chcę być szczęśliwy! Wielu krzywdzi siebie i upokarza siebie przez niewolę uzależnienia, ale czynią to w błędnym przekonaniu, że będą szczęśliwi. Dla nas, którzy celebrujemy tę Najświętszą Eucharystię szczęściem jest Jezus, który narodził się w Betlejem, aby być razem z nami. Wielkie to słowo szczęście… My łączymy je z osobą Jezusa z Nazaretu, który będąc przedwiecznym Słowem Ojca, istniejąc przedwiecznie w miłości Ojca niebieskiego jako jego prawdziwy Syn, staje się prawdziwym człowiekiem. Nie jest aniołem z nieba. Nie jest robotem. Nie jest imitacją człowieka. Jest prawdziwym, zrodzonym z Maryi Panny mężczyzną. Przedwieczne Życie staje się życiem zamkniętym w ludzkich kształtach, otwartym na doświadczenie człowieka jako jeden z ludzi. Przychodzi, aby nas odkupić i zbawić na życie wieczne. Przychodzi nadać sens naszemu życiu. Zaprosić na nowo do szczęścia wiecznego.
Czego uczy nas betlejemska noc? Przynajmniej dwu rzeczy: apeluje do naszego rozumu poszukującego prawdy, by uznał Jezusa jako prawdziwego Syna Bożego oraz wzywa nasze serce do przyjęcia Jezusa jako jedynego Odkupiciela człowieka.
Maryja i Józef tęsknili za słońcem poranka po trudnej i obfitującej we wrażenia nocy w Betlejem. Nocą rozświetliło ich szopę światło, w którego promieniach przybyli do nich pasterze. Gwiazda wysyła światło tak silnie, że oczy pasterzy się otwierają i przebudzeni powstają. Słowa anioła wezwały do działania i nieco rozjaśniły to, co dla umysłu było trudne do zrozumienia. Z całą prostotą serca powędrowali pasterze do Dziecięcia i Jego Matki, aby Mu się pokłonić jako narodzonemu Odkupicielowi. Pasterze pierwsi sercem wyznali wiarę w Syna Bożego. Dla nich dziwnie możliwe do przyjęcia było to, że w Nim było życie, a życie było światłością ludzi. Pasterze nie znali pieśni wyśpiewanej przez kapłana Zachariasza, jednak wyznali spełnienie jego proroctwa: oto ich oczy zobaczyły wśród nocy Niemowlę, które dla świata jest z wysoka Wschodzącym Słońcem, które przyszło, by oświecić tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają (por. Łk 1). Szczęśliwi pasterze, bo osobiście rozpoznali Dziecko, które przyszło wygrać wojnę o szczęście wieczne. Kto uznaje światłość Jezusa, kto wyznaje w nim oczekiwanego Mesjasza i Odkupiciela, ten ma wielką szansę na szczęście wieczne. Pasterze nie umieją żadnymi uczonymi słowami powiedzieć, że Jezus przynosi sens ich życiu. Wiedzą jednak, że na kolanach trzeba klęczeć przed tą Dzieciną, bo ten Człowiek jest Synem Boga i swoją żywą miłością przemieni losy ludzi.
Nie wystarczy uznać Jezusa za Odkupiciela. Pisze św. Jan: Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym, którzy Go przyjęli dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi (J 1. 11-12). Aby Jezusa czcić trzeba Go przyjąć do swego życia, do swego lęku, cierpienia, trudności. Do swych relacji i tych poukładanych i tych pokręconych. Jego światłość bezsens przemieni w spełnienie, smutek w radość, a cierpienie podzieli na dwoje. Jeśli jesteś nieszczęśliwy i mówisz, że nikt cię nie kocha ogłaszam ci, bracie i siostro, że właśnie dla ciebie narodził się Ten, który Cię odwiecznie ukochał. Leży w pieluszkach. Obok Maryja z Józefem. Zaprosisz ich?