Zaproś ubogich

 

Osiemdziesiąt lat temu, w pierwszy piątek września 1939 roku, gdy ludzie jeszcze spali niemieckie bomby spadły na Wieluń, nieco później na Westerplatte, następnie na setki innych miejsc naszego kraju. Zatrząsł się polski dom. W Wieluniu niemieccy złoczyńcy spuścili bomby m. in. na szpital, co stało się ich zwykłą praktyką, mimo że na szpitalach wywieszano wielkie płótna z czerwonym krzyżem. Odtąd czarne krzyże i bluźnierczy napis Gott mit uns na pasie hitlerowskich zbrodniarzy stały się symbolem faryzeizmu.

+Veni Sancte Spiritus! 22 nd zw C 1 września 2019

Łk 14, 1.7-14

Bracia i Siostry w Chrystusie!

Jak to zrozumieć: czerwony krzyż przeciw czarnemu krzyżowi? Dlaczego jeden symbol Zbawiciela apeluje o ostrożność i litość, a drugi symbol Zbawiciela staje się znakiem brunatnej zagłady? Dlaczego człowiek potrafi napaść swego sąsiada nocą zarzucając go tonami ładunku wybuchowego? Skąd takie pokłady złej woli i taka przerażająca, zdyscyplinowana spolegliwość wobec rozkazów szaleńca z Berlina? Wbrew pozorom nie są to pytania retoryczne. Jak świat długi i szeroki, wojna jest wielkim nieszczęściem wszystkich ludów. U podstaw zaś odpowiedzi na pytania o wojnę leży grzech. On bowiem jest porażką prawdy i sprawiedliwości, stłumionych w człowieku przez kłamstwo i nieprawość.

Szukając światła w ewangelii dzisiejszej niedzieli mogę z wiarą dostrzec, że korzenie tamtego dramatu sięgają domu faryzeusza, do którego Jezus poszedł na obiad w szabat. Zbawiciel ukazuje tam trojaką nieuczciwość ludzi. Pierwsza zaczyna się już od zaznaczenia, że Go śledzili. Ktoś kto nas śledzi, nie ufa nam. Śledzi się, aby kogoś złapać na jakimś błędzie czy nieuczciwości. Brak zaufania prowadzi do gry pozorów, jakimi będą szabatowe gesty pobożności na uczcie. To nie Bogu będzie oddawana cześć przez obmycie rąk i oszczędne stawianie kroku, by nie naruszyć przepisanego prawem limitu. Chodzi o postawienie pomnika pysze faryzeusza i jego środowiska. To właśnie drugi problem wskazany delikatnie w przypowieści przez Chrystusa – ludzka pycha. Człowiek mniema o sobie, że jest ważny, czego wyrazem jest tendencja, że dla niego ma się znaleźć bardzo dobre miejsce przy stole. Jezus mówi krótko: każdy jest ważny, ale nie ja decyduję o tym, na ile doceniają moją obecność. Nie moje poczucie, ale moje czyny decydują, jak inni postrzegają moją ważność. Wreszcie trzecia nieuczciwość to cenienie tylko takich ludzi, którzy przynoszą mi zysk. Jezus mówi: nie taka będzie wasza droga do Boga. Jeśli chcesz kochać, przygarniaj do siebie tych, którzy oczekują, że im dasz, choć sami nie dają gwarancji zwrotu. Brak ufności, pycha oraz interesowność w relacjach z ludźmi niszczą ludzkie więzi. Jeśli jednak zaufać Jezusowi i drugiemu człowiekowi, choćby biednemu, jeśli uznać, że biedny to wartość, wtedy buduje się pokój. Ewangeliczne Zaproś ubogich pomaga przewalczyć swój egoizm.

Całkiem niedawno dzisiejsza ewangelia spełniła się na weselu dwojga Brazylijczyków; Ana Paula Meriguete i Victor Ribeiro z Guarapari w brazylijskim stanie Espirito Santo pobrali się 16 lutego. Postanowili uczcić to przyjęciem dla potrzebujących. Pięć dni po ceremonii zaślubin wydali uroczystą kolację, na którą zaprosili 160 ubogich dzieci i ich rodziny, objęte opieką Centrum Pomocy Społecznej Świętej Moniki. W wywiadzie dla TV Gazeta Ana Paula powiedziała: „Zaczęliśmy modlić się, prosząc Boga, aby nam powiedział, czego od nas oczekuje. I podczas modlitwy wiele kwestii stało się dla nas oczywistych. To nie była kolejna akcja solidarności społecznej. Dla mnie od początku do końca była czymś niezwykle mocnym. Gdy zjawiła się pierwsza rodzina, bardzo się wzruszyliśmy. I wiem, że dla nich to też było bardzo ważne i poruszające. Podzieliłam się czymś, co miałam, a w zamian dostałam od Boga pokój serca”.

http://www.wykop.pl/ramka/5110243/z-okazji-swojego-slubu-zaprosili-na-kolacje-160-ubogich/

Dodaj komentarz